Warszawski sąd apelacyjny uchylił wyrok w sprawie zegarka Sławomira Nowaka. Decyzją sądu, postępowanie w sprawie zostało umorzone na okres próbny. Warunkowe umorzenie postępowania oznacza, że Sławomir Nowak nie będzie musiał płacić wysokiej grzywny, a co ważniejsze – choć uznano jego winę – będzie mógł startować w jesiennych wyborach parlamentarnych.
W środę sędzia uchylił wyrok pierwszej instancji. Nie oczyścił jednak Nowaka z zarzutów, a postępowanie zawiesił na okres próbny, który potrwa rok. Sędzia uzasadniał swoją decyzję m.in. dotychczasową niekaralnością jednego z głównych bohaterów afery taśmowej. Nowak musi zapłacić jedynie 5 tys. zł grzywny.
Sędzia Mariusz Jackowski stwierdził, że sąd I instancji prawidłowo orzekł winę oskarżonego. –
To jednak wypadek mniejszej wagi, dlatego w wyroku prawomocnym uwzględniono aspekty łagodzące – mówił w uzasadnieniu. -
Takie występki jakich dopuścił się minister i poseł należy traktować łagodniej – uznał sędzia.
Były poseł Platformy Obywatelskiej i były minister transportu został oskarżony o składanie nieprawdziwych oświadczeń majątkowych, w których nie wpisywał wartościowego zegarka.
W pierwszej instancji Nowaka skazano na 20 tysięcy złotych grzywny. –
Oskarżony przyjął linię obrony, w której udawał mniej mądrego, niż jest w rzeczywistości – mówiła sędzia w uzasadnieniu wyroku. –
Oskarżony tłumaczył się, że nie miał świadomości że rzeczy osobiste powinny znaleźć się w oświadczeniu majątkowym – dodawała sędzia. – O
d posłów wymaga się podwyższonych standardów, nie tylko umiejętności czytania i pisania – podkreśliła też.
Obrona Sławomira Nowaka domagała się uchylenia wyroku.
Źródło: TVN24,niezalezna.pl
plk