KSIĄŻKA | ZGODA - rząd i służby Tuska w objęciach Putina Zamów zanim Tusk zakaże tej książki!

Po 10 latach wygraliśmy z Michnikiem!

W 2005 r. Jerzy Targalski napisał w „Gazecie Polskiej”, że „Michnik usprawiedliwiał korupcję o ile korzystali na tym komuniści”. Redaktor "Gazety Wyborczej" pozwał "GP".

Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
W 2005 r. Jerzy Targalski napisał w „Gazecie Polskiej”, że „Michnik usprawiedliwiał korupcję o ile korzystali na tym komuniści”. Redaktor "Gazety Wyborczej" pozwał "GP". Dzisiaj walka przed sądem się kończy. Sąd Apelacyjny uznał, że stwierdzenie Targalskiego było opinią polityczną, do której miał on prawo i „Gazeta Polska” mogła to wydrukować. Wyrok jest prawomocny.

Dzisiaj Sąd Apelacyjny uchylił wyrok niższej instancji z marca 2014. Wtedy Sąd nakazał przeprosić Michnika. Dzisiaj SA wytknął Sądowi Okręgowemu niezgodność ze standardami europejskimi dotyczącymi wolności wypowiedzi. Sąd uznał, że stwierdzenie Targalskiego było opinią polityczną, do której miał on prawo.

Sąd Apelacyjny wskazał  na orzecznictwo Trybunału Praw Człowieka, które odnosi się do swobody wypowiedzi. Słowa Targalskiego mieszczą się w tej swobodzie wypowiedzi i nie naruszają prawa. Sąd wcześniej zakwalifikował to jako wypowiedź o faktach, choć była ona opinią.

Adam Michnik żądał wpłaty 30 tys. zł na Zakład Ociemniałych w Laskach i przeprosin w „Gazecie Polskiej”. Sąd Okręgowy poprzednio wydał wyrok częściowo uwzględniający roszczenia Michnika – nakazała przeprosiny, ale odrzucił zapłacenie 30 tys zł.

Dziesięć lat temu, w 2005 r.  redaktor naczelny ‘Gazety Wyborczej” wytoczył proces „Gazecie Polskiej”. Adam Michnik poczuł się urażony publikacją Targalskiego pt. „Gry i zabawy Ubekistanu” zamieszczoną w „Gazecie Polskiej”. Redaktor „GP,” komentując aferę Rywina na łamach tygodnika, napisał: „Oczywiście można powiedzieć, że redaktor Michnik w niespodziewanym napadzie uczciwości postanowił zlikwidować w Polsce korupcję, którą poprzednio usprawiedliwiał, jeśli korzystali na niej komuniści”.

Dwa lata temu Adam Michnik wycofał się z powództwa przeciwko Jerzemu Targalskiemu, nastepnie ścigał przed sądem wyłącznie redaktora naczelnego „Gazety Polskiej” Tomasza Sakiewicza.
 

"Sprostowanie
W artykule pt.: "Po 10 latach wygraliśmy z Michnikiem!" zamieszczona została nieprawdziwa informacja, że w procesie wytoczonym "Gazecie Polskiej" Adam Michnik żądał 30 tys. zł zadośćuczynienia oraz 30 tys. zł na cel społeczny. Tymczasem, Adam Michnik nie wnosił o zasądzenie zadośćuczynienia na swoją rzecz.

Za Adama Michnika:
Piotr Rogowski, pełnomocnik procesowy."
 

 



Źródło: niezalezna.pl

 

pk,mem,JW