Funkcjonariusz odpowiedzialny za bezpieczeństwo gdańskiej delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego padł „ofiarą” nowych przepisów drogowych. Stracił prawo jazdy za przekroczenie prędkości.
Afera w Delegaturze ABW w Gdańsku. 20 maja br. prawo jazdy stracił jeden z najważniejszych funkcjonariuszy w tamtejszej placówce – wynika z ustaleń „Gazety Polskiej Codziennie”.
Chodzi o Jarosława Sz., naczelnika wydziału ochrony gdańskiej delegatury, czyli komórki odpowiedzialnej za bezpieczeństwo wewnętrzne, ochronę obiektów, obsługę kancelarii tajnej i przede wszystkim prowadzenie postępowań kontrolnych wobec osób ubiegających się o certyfikat dostępu do informacji niejawnych.
W jakich okolicznościach stracił on prawo jazdy? Z ustaleń „GPC” wynika, że auto marki Hyundai, które prowadził zostało zatrzymane przez policję do kontroli drogowej. Powodem było przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h.
W myśl nowych przepisów, obowiązujących od 18 maja za to wykroczenie policjanci musieli mu więc odebrać prawo jazdy, a także wypisać mandat. To jednak nie koniec problemów Jarosława Sz.
Obecnie w ABW toczy się w tej sprawie postępowanie wewnętrzne.
- Wykroczenie funkcjonariusz popełnił swoim prywatnym samochodem nie wykonując służbowych obowiązków. Tak jak każdy obywatel odpowiedział za swoje zachowanie i poniósł stosowną karę – przyznał w rozmowie z „GPC” Maciej Karczyński, rzecznik ABW.
- Z uwagi na formalne wymogi związane z pełnieniem służby natychmiast poinformował swoich przełożonych o całym zajściu – dodał Karczyński.
Źródło: niezalezna.pl
Piotr Nisztor