28 lutego 1944 r. do Huty Pieniackiej (przedwojenne województwo tarnopolskie) wkroczył 4 Pułk Policji SS składający się z ukraińskich nacjonalistów. Wieś została otoczona, a następnie ostrzelana z moździerzy i karabinów maszynowych. Według szacunków w tym ludobójstwie zginęło od 1000 do 1200 osób. Dziś mija 71. rocznica tej zbrodni.
Śledztwo Instytutu Pamięci Narodowej wykazało, że pacyfikacji dokonali żołnierze 4 Pułku Policyjnego SS. Oddział złożony był z ochotników ukraińskich do SS-Galizien, pod dowództwem Oberstleutnanta Schutzpolizei Siegfrieda Binza, wraz z okolicznym oddziałem Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) i oddziałem paramilitarnym składającym się z nacjonalistów ukraińskich, pod dowództwem Włodzimierza Czerniawskiego.
Jedna z tablic z nazwiskami ofiar:
(fot. Wikimedia Commons/Stako)
Zbrodnia miała wyjątkowo bestialski charakter: siedemdziesięcioletnią Rozalię Sołtys Ukraińcy ugodzili bagnetem, rozpruwając jej brzuch, innej kobiecie zabili noworodka, rzucając nim o mur, inni zastrzelili rodzącą kobietę.
Huta Pieniacka liczyła w tamtym czasie 172 gospodarstwa i około 1000 mieszkańców. Z masakry ocalało jedynie
około 160 osób.
Źródło: niezalezna.pl,wikipedia.org
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
mg
Wczytuję ocenę...