– Sąd, pod ewidentnym naciskiem lobby WSI, a przede wszystkim Bronisława Komorowskiego, który w imieniu tego lobby występuje, chce mnie ścigać za wydumane nieprawidłowości przy tworzeniu raportu z WSI – komentuje Antoni Macierewicz.
Jakie decyzje podejmie prokuratura w tej sprawie? Jak nam odpowiedział prok. Zbigniew Jaskólski, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, to będzie zależało od tego, co znajdzie się w pisemnym uzasadnieniu decyzji sądu, które jeszcze w lutym ma wpłynąć do prokuratury.
Jak zauważają prawnicy, najistotniejsze jest to, że – zgodnie z ustawami o likwidacji WSI oraz powołaniu Służby Kontrwywiadu Wojskowego – raport z weryfikacji WSI nie pociąga za sobą skutków prawnych. Oznacza to, że negatywnie zweryfikowany żołnierz WSI mógł zostać zatrudniony w SKW. A część osób, które złożyły zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Antoniego Macierewicza, odwoływały się właśnie do tego, że wymienienie ich w „Raporcie z weryfikacji WSI” uniemożliwiło im dalszą karierę.
Zastraszanie świadków
Śledztwo w sprawie rzekomych nieprawidłowości przy tworzeniu „Raportu z weryfikacji WSI” sięga 2007 r., kiedy to do prokuratury wpłynęły zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez szefa komisji weryfikacyjnej Antoniego Macierewicza. W trakcie postępowania przesłuchano m.in. byłych członków komisji, a podczas tych przesłuchań dochodziło do skandalicznych zachowań śledczych, którzy prowadzili tę sprawę, m.in. prok. Krzysztofa Kucińskiego.
– Straszył mnie aresztem, wysuwał pod moim adresem insynuacje – wspomina dr hab. Sławomir Cenckiewicz, który był przesłuchiwany jako świadek. Z kolei Tadeusz Witkowski, były członek komisji weryfikacyjnej WSI, po przesłuchaniu przez Kucińskiego napisał skargę do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, w której czytamy, że „niektórzy z prokuratorów apelacyjnych stosują metody przypominające praktyki z czasów stalinowskich. Wiem, że prokurator Kuciński obrażał moich kolegów i podczas przesłuchań zachowywał się wobec nich prowokacyjnie i arogancko”.
Krzysztof Kuciński dwukrotnie składał wniosek do prokuratora generalnego o uchylenie immunitetu Antoniemu Macierewiczowi, jednak prok. Andrzej Seremet za każdym razem nie wyrażał na to zgody. Jego zdaniem wnioski zawierały rażące błędy zarówno formalne, jak i merytoryczne. Kuciński chciał postawić zarzut Antoniemu Macierewiczowi m.in. za to, że… pokazał on raport prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Tymczasem prezydent z racji zajmowanego stanowiska ma dostęp do tajnych informacji. Ostatecznie Kuciński zrezygnował z prowadzenia sprawy, a nowy referent po gruntowej analizie akt podjął decyzję o umorzeniu śledztwa, co nastąpiło w lutym 2014 r. Na tę decyzję do sądu zażaliły się osoby, które w 2007 r. złożyły zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Antoniego Macierewicza.
Cały tekst dostępny jest w najnowszym wydaniu tygodnika „Gazeta Polska” z 11 lutego 2015 lub po wykupieniu prenumeraty elektronicznej na stronie www.gazetapolska.pl.