Do niecodziennej sytuacji doszło na antenie TVN24. Do komentowania sprawy śledztwa dotyczącego majątku Aleksandra Kwaśniewskiego zostali zaproszeni Andrzej Morozowski i Krzysztof Skórzyński – dziennikarze TVN. Panów trochę poniosło. Morozowski od razu wydał wyrok: "Kwaśniewscy to ludzie niewinni. Należy chronić ich prywatność". Jednak Skórzyński się nie poddał. – Powinniśmy poznać dokumenty ze śledztwa CBA – mówił dziennikarz „Faktów” TVN.
Morozowski nie mógł słuchać takich opinii i to w swojej stacji. „Podsłuchy CBA nie powinny w ogóle istnieć” – grzmiał. - Utajnienie to próba bronienia prywatności prywatnej rozmowy – dodał Morozowski. Mało tego, jego zdaniem "jest to próba uderzenia politycznego w Kwaśniewskiego".
Oprócz tego analizując porażkę obozu rządzącego, redaktor Morozowski zastanawiał się, gdzie mógł tkwić błąd. "Może trzeba było poczekać z tą sprawą, aż Kamińskiemu wygaśnie immunitet?" - powiedział.
ZOBACZ FRAGMENT PROGRAMU

Sejm nie uchylił dziś immunitetu Mariuszowi Kamińskiemu. Koalicja rządowa nie uzbierała wymaganej liczby głosów. Za uchyleniem głosowało 216 posłów, przeciw było 160, a 43 wstrzymało się od głosowania - dowiedział się portal niezalezna.pl. - Zarzuty dotyczą wyłącznie sprawy Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich - powiedział po wyjściu z Sejmu były szef CBA.