Nie warto pochopnie dokonywać decyzji i zmienić męża, jak tylko coś nam nie odpowiada. Namawiam ludzi do tego, żeby mieli uporządkowane życie. A jeżeli czują się nieszczęśliwi, to żeby odnaleźli przyczyny i pracowali nad poprawą sytuacji - mówi aktorka Sonia Bohosiewicz w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie".
W czwartek na deski Teatru Polonia wchodzi spektakl
„Ich czworo” według tekstu Gabrieli Zapolskiej. Sonia Bohosiewicz gra w sztuce żonę profesora. Wystawienie tej sztuki w czasach kryzysu rodziny i społecznej akceptacji dla rozwodów to odważny zabieg. Porusza sumienia i pokazuje, że dzieci bardzo cierpią, gdy na ich oczach rozpada się związek rodziców.
W rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie" Sonia Bohosiewicz mówi:
Nie zapominajmy, że „Ich czworo” to komedia i pokazujemy tu rzeczywistość w krzywym zwierciadle. Absolutnie nie mam nic przeciwko temu, żeby ludzie brnęli w stronę szczęścia, ale nie warto pochopnie dokonywać decyzji i zmieniać męża, jak tylko coś nam nie odpowiada. Bo skoro jest łatwo podjąć tę decyzję, to po co się starać. Ludzie idą na łatwiznę, znajdują następny przystanek i tyle. W tekście Zapolskiej jest akurat inny problem. Profesor i żona są niesamowicie źle dobraną parą. Ten duet nie ma prawa bytu. Pokazujemy, że złe wybory mogą powodować tragedie. Ale na tej scenie pokazujemy to w śmiesznym sosie. Mam nadzieję, że widzowie będą się śmiali.
Bohosiewicz ma niezmiennie jednego męża i dwójkę dzieci. Jak twierdzi w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie" -
uporządkowana sytuacja rodzinna pomaga przygotować się do roli w „Ich czworo” i do pracy aktora.
Wydaje mi się, że gdy ludzie mają uporządkowaną jedną sferę, to są w stanie tworzyć, myśleć kreatywnie i oddać swoje myślenie i temperament w pracy. Nie wyobrażam sobie nieszczęśliwego chirurga, który dokładnie teraz rozwodzi się z żoną i przystępuje do bardzo trudnej operacji. Namawiam ludzi do tego, żeby mieli uporządkowane życie. A jeżeli czują się nieszczęśliwi, to żeby odnaleźli przyczyny i pracowali nad poprawą sytuacji. To, że mam jednego męża i dwójkę dzieci, nie znaczy też, że nie mam żadnych problemów, bo je mam, ale staram się na bieżąco je rozwiązywać, żeby nie doszło do sytuacji takiej jak w „Ich czworo” - przekonuje aktorka.
Całość rozmowy z Sonią Bohosiewicz w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Kupujcie elektroniczną prenumeratę „Codziennej” „Nowego Państwa” i „Gazety Polskiej”! Pozwoli to nam uniknąć restrykcji ze strony kolporterów
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Sylwia Krasnodębska