Były już rozmaite fotografie, które Lech Wałęsa publikował na swoim blogu na wykop.pl. Miał już zdjęcie z łosiem, były fotki z wyjazdów do Afryki, ale najlepiej udokumentowane są chyba wojaże po Stanach Zjednoczonych. Ostatnio Wałęsa także pojechał za Ocean, aby wziąć udział w balu Polonii amerykańskiej. Starym zwyczajem pobyt na Florydzie "opisany" został za pomocą zdjęć.
Na dość częste wyjazdy Wałęsy zwrócili uwagę internauci, którzy w komentarzach pod fotografiami zaczęli zadawać pytania, kto finansuje te podróże. Nie brakowało złośliwych komentarzy. Były prezydent jak zwykle zareagował emocjonalnie i napisał kilka zdań. Przy okazji ujawniając, jak wygląda jego sytuacja finansowa.

- Połowę z każdego zarobku zabiera mi skarbówka (...). Moje podatki są około 10x wyższe niż w Polsce zarabiam. (...) z zagranicy płaciłem skarbówce około 600 tys zł za rok - napisał Wałęsa.
600 tysięcy złotych podatku za rok? Nieźle opłacane są wycieczki Lecha Wałęsy! Wychodzi na to, że na wojażach były prezydent zarabia minimum milion złotych rocznie.
W 2012 roku Lech Wałęsa kpił ze swojej emerytury pisząc na swoim blogu "Ale kokosy". A dostaje co miesiąc z państwowej kasy 4,4 tysiąca złotych prezydenckiej emerytury. - Słyszałem w zeszłym roku o podwyżkach. Nic podobnego, a oto dowody – napisał Lech Wałęsa w internecie i zamieścił kopię przelewu z Kancelarii Prezydenta. Widać na nim sumę 4373,83 zł. Tytuł wpisu „Ale kokosy”.