Na konferencji prasowej Przemysław Wipler przekonywał, że gdy zauważył awanturę przed lokalem i nie widział czy w zdarzeniu uczestniczą klienci lokalu oraz ochrona klubu lub funkcjonariusze policji postanowił interweniować w celu wyjaśnienia całej sytuacji.
Polityk dementuje wersję policji i zapewnia, że został polany gazem oraz pobity.
- Byłem kopany w krocze, w plecy, kopany po nogach. Szybko przestałem widzieć cokolwiek. Nie jest to uderzenie o krawężnik. Zostałem brutalnie pobity. W tej sprawie złożę zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa – oświadczył Przemysław Wipler.
Poseł zapowiedział, że będzie wnioskował o postawienie zarzutu przekroczenia uprawnień lub nawet pobicia i wyraził nadzieję, że wszelkie wątpliwości wyjaśnią nagrania z monitoringu miejskiego oraz monitoringu klubu.
- Mam nadzieję, że ta dokumentacja będzie dobrze zabezpieczona i będzie można rozstrzygnąć sprawę – tłumaczy Przemysław Wipler.