Parking przed Naczelną Prokuraturą Wojskową w Warszawie. Dzisiaj nasi reporterzy zauważyli stojący tam samochód na dyplomatycznych numerach rejestracyjnych. Oznaczenia jednoznacznie wskazują, że granatowe volvo S60 przyjechało z Rosji. Tymczasem nie było żadnego komunikatu, aby w NPW miało się odbyć spotkanie polskich prokuratorów z rosyjskimi kolegami po fachu lub dyplomatami.
Dlatego z prośbą o informację zwróciliśmy się do ppłk Janusza Wójcika, rzecznika NPW. Był wyraźnie zaskoczony.
- Mogę kategorycznie wykluczyć, aby w Naczelnej lub Okręgowej Prokuraturze Wojskowej była dzisiaj wizyta dyplomatów lub prokuratorów rosyjskich – stwierdził ppłk Wójcik, który za mało prawdopodobne uznał, aby mogli pojawić się w Garnizonowej Prokuraturze Wojskowej.
Co więc robi samochód na zagranicznych numerach rejestracyjnych na parkingu przed gmachem prokuratury?
- Prokuratorzy natychmiast powinni polecić sprawdzenie tej sytuacji Żandarmerii Wojskowej. Jeśli nikt z Rosjan nie przebywa w prokuraturze, to pojawienie się tam samochodu, może być prowokacją wymierzoną w Federację Rosyjską. Sytuacja jest niepokojąca i może być groźna – tłumaczy poseł Antoni Macierewicz.
PS. Po opublikowaniu tej informacji skontaktował się z naszym reporterem ppłk Janusz Wójcik. Stwierdził, że pokazany na zdjęciu samochód stoi na ogólnodostępnym parkingu i w odległości około 100-200 metrów od budynku Naczelnej Prokuratury Wojskowej.