Według ostatniego sondażu Instytutu Badania Opinii Homo Homini Platforma Obywatelska ma 29-proc. poparcie i przegrywa z Prawem i Sprawiedliwością, na które chce głosować 31 proc. respondentów. Według badań innych firm największym poparciem cieszy się PO, a strata PiS oscyluje w granicach 1–9 proc. Jednocześnie wszystkie sondaże pokazują, że Polskie Stronnictwo Ludowe z poparciem 6–7 proc. balansuje na granicy progu wyborczego.
Coraz gorsze są także oceny rządu. Według CBOS w styczniu pracę premiera Donalda Tuska źle oceniło 51 proc. ankietowanych, a 35 proc. określiło się jako jego przeciwnicy. Natomiast efekty pracy rządu źle ocenia 56 proc. ankietowanych.
– Spadające poparcie zmusza PSL do aktywności i poszerzania elektoratu – mówi politolog Wojciech Jabłoński z Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem niektóre decyzje rządu są coraz większym balastem dla wyborców PSL, bo bezpośrednio uderzają w ich interesy. Przykłady można mnożyć: dopuszczenie obrotu nasionami i paszami GMO, kłopoty ze zbytem słomy na biomasę, zapowiedzi likwidacji KRUS. – Rolnicy coraz lepiej widzą, że PSL nie broni ich interesów – ocenia Jabłoński.
Dostrzega to Janusz Piechociński, który próbuje zbudować szerszą formację polityczną o charakterze chrześcijańsko-ludowym. Dlatego proponuje politykom PJN start z list PSL w najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego, spotyka się z biskupami oraz szuka porozumienia ze środowiskiem Radia Maryja. Ma w tym pomóc poseł Andrzej Dąbrowski, który niedawno przeszedł z Solidarnej Polski do klubu PSL. Wcześniej wiele razy krytykował Krajową Radę Radiofonii i Telewizji za odmowę przyznania mediom ojca Tadeusza Rydzyka koncesji na cyfrowym multipleksie.
– Poparcie dla PSL jest stabilne, ale otwarcie na prawo jest szansą nie tylko dla PSL – mówi Artur Balazs, były minister rolnictwa. Uważa, że taka polityka wzmocni PSL, ale może doprowadzić do rozpadu koalicji. – PSL kocha władzę i pieniądze, ludowcom nie opłaca się rozwód z PO – twierdzi jednak politolog Jabłoński.
Polityka nowego prezesa PSL budzi zaniepokojenie w PO. Zwłaszcza po tym, jak przesuwanie PSL w prawo pochwalił Jarosław Gowin. Rozwiązanie koalicji i koniec rządu Donalda Tuska mogłyby doprowadzić do porozumienia konserwatywnej frakcji PO z PSL i rozpadu PO.