Przypomnijmy na początku grudnia na posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Jerzy Artymiak mówił: - Niektóre urządzenia użyte w Smoleńsku wykazały faktycznie TNT. - Czy mógłby pan powtórzyć? - skomentował to Antoni Macierewicz. - Oczywiście, urządzenia wykazały na czytnikach cząsteczki trotylu - odpowiedział Artymiak.
Dwa dni temu podczas Rady Bezpieczeństwa Narodowego Prokurator Generalny Seremet zaprzeczył słowom Artymiaka. Prokurator generalny stwierdził: „W tej sprawie zdanie biegłych było i pozostaje jednoznaczne: w czasie pobytu w Rosji biegli nie stwierdzili trotylu na szczątkach samolotu. Użyte przez nich urządzenia były niewystarczające do stwierdzenia – wykrycia jakiegokolwiek materiału wybuchowego. Biegli opierając się na własnych doświadczeniach stwierdzili, ze częstokroć spotykali się z sytuacją, że detektory w trakcie badania substancji wyświetlały nazwę materiału wybuchowego, co późniejsze badania laboratoryjne jednoznacznie wykluczały”.