Tymczasem internet aż roi się od zdjęć policyjnych prowokatorów i relacji, świadczących o tym, że wersja policji jest niezgodna z prawdą.
Niestety - główne stacje informacyjne potrzebowały migawek z prawicowej "zadymy", ażeby skonfrontować je z "pokojowym" i "radosnym" marszem prowadzonym przez Bronisława Komorowskiego. Dodajmy, że w marszu zainicjowanym prezydenta - oprócz kilku komunistów w rodzaju Tomasza Nałęcza - brali udział głównie policjanci, żołnierze i funkcjonariusze BOR. Głównym stacjom nie przeszkadzało to informować, że prezydent "wskrzesił radość" w sercach Polaków.
Poza tym medialny standard III RP: w studiach telewizyjnych wypowiadali się psychologowie, socjologowie i eksperci od spraw bezpieczeństwa, chwalący policję i ubolewający nad zachowaniem się uczestników Marszu Niepodległości...
Reklama