Do księgarni trafiła właśnie książka Roberta Tekieli pt. „Zmanipuluję Cię kochanie”. Autor jest redaktorem "Gazety Polskiej Codziennie" i publicystą, ale też jednym z najbardziej znanych w Polsce znawców tematyki ukrytych duchowości i uzależnień. Jego najnowsza książka oparta jest na wstrząsających historiach ludzi, którzy doświadczyli piekła na ziemi.
„Rodzice Pawła przeżyli tragedię. Trafił on do jednej z najbardziej toksycznych polskich sekt, zwanej Zborem Chrześcijańskim Leczenia Duchem Bożym, a znanej jako sekta Niebo. Opowiadali mi o czystej nienawiści, która spotkała ich ze strony syna, którego wykradli z domu sekty w Majdanie Kozłowieckim”.
We wstępie autor tłumaczy:
„Co opisuję w tej książce? Współczesny świat. Na podstawie kilkuset historii ludzi, którzy zwrócili się do mnie z prośbą o pomoc, bo nie byli w stanie dalej funkcjonować. Byli bowiem ofiarami współczesnej kultury, tej jej części, w której swoje miejsce znaleźli guru psychomanipulacji”. Każdą z opisywanych osób autor poznał osobiście, zajmuje się bowiem wyprowadzaniem ludzi z uzależnień od substancji, sytuacji, osób, ale też od złego ducha. Bo współczesne problemy duchowe to nie tylko opętania. Najczęściej ludzie wchodzą dziś bowiem w toksyczne duchowości całkowicie nieświadomie. Myśląc, że są w centrum współczesnej kultury.
W XXI w. to sekty i ruchy psychomanipulacyjne są głównymi „producentami” penitentów trafiających do polskich egzorcystów. Media głównego nurtu pełne są reklam różnych form psychomanipulacji. A ona ma do siebie to, że jest oszustwem.
„Piotr Prawdzik czuł potrzebę doskonalenia się i interesowały go tematy duchowe. Zaczął używać technik >pozytywnego myślenia<. Oczekiwane doznania pojawiły się i szybko znikły. Gdzieś przeczytał, że dzięki narkotykom można uzyskać podobne efekty. Uzależnił się…” Kto pomyśli, że
„pozytywne myślenie” może być duchowym zagrożeniem? Kto tak pomyśli o jodze?
„Paweł Sobakiewicz został przez nauczycielkę w szkole średniej wprowadzony w medytację, doświadczenia z wahadełkiem i jogę. Później sam zaczął praktykować różnorodne rytuały, przewrócił kolegę >energią<, nie dotykając go. Jednak już wkrótce zaczęły pojawiać się duszności, paraliże senne, nieuzasadnione wybuchy gniewu. Kiedyś, nad ranem, sparaliżowany poczuł, jak jakaś zewnętrzna siła otwiera mu zaciśnięte usta i obce ciepło dostaje się do jego wnętrza…”. Joga nie jest dla ludzi Zachodu. Świadczą o tym dziesiątki świadectw osób po modlitwach o uwolnienie.
Ale
największym chyba nośnikiem toksycznych duchowości jest dziś popkultura. „Maciej Michalski grał w garażowym zespole rockowym ciężki metal. Śpiewając, bluźnił. Uwikłał się w satanizm. W niedzielę w kościele dostawał czterdziestostopniowej gorączki, wszedł kiedyś z kolegami w zupełnie nieszkodliwe zarośla i jako jedyny wyszedł poparzony na całym ciele…”.
W książce Roberta Tekieli jest kilka rozdziałów poświęconych gatunkom muzycznym, które niosą toksyczne duchowości. Książkę czyta się jednym tchem, a zawiera potężne kompendium informacji o obecnych na polskim rynku różnorodnych formach magii, okultyzmu, spirytyzmu i innych odmianach psychomanipulacji i toksycznych duchowości.
Jeśli chcesz wiedzieć, jak rozpoznać sektę, dlaczego odmienne stany świadomości wcale nie są „”wyższymi stanami”, dlaczego chiński guru mówi o tai chi chuan, że jest ono „tańcem na cześć demona”, jak oddzielić neutralne sporty walki od toksycznych sztuk walki – ta książka jest dla Ciebie.
Remigiusz Biegański poszukiwał duchowo, zaczął codziennie praktykować medytację. Doświadczył „olśnienia”. Uczył się podróży poza ciałem, magii, nawiązał kontakt ze swym „duchowym przewodnikiem”, chodził po rozżarzonych węglach. Praktykował oparty na kria jodze rebirthing. Wstrząsnęła nim dopiero śmiertelna choroba dwudziestosześcioletniego przyjaciela. Wyniszczonemu, na granicy życia, nie miał nic do powiedzenia… Wtedy dopiero okazało się, ile tak naprawdę warte są wszystkie te "cudowne techniki”.
Źródło: niezalezna.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
niezalezna.pl