Jest popołudnie 15 lutego 2012 r. Na ul. Oczki w Warszawie, przed siedzibę Zarządu Operacyjnego SKW, w całości objętego I Strefą Ochronną (ściśle strzeżona, w której znajdują się m.in. ściśle tajne dokumenty), podjeżdża samochód służbowy SKW. Wysiadają z niego pracownicy firmy cateringowej, których właśnie przywieziono do stolicy z Łodzi. Przed chwilą, z innej limuzyny wysiedli członkowie orkiestry. Żadna z tych osób nie zostaje sprawdzona pod kątem zagrożeń kontrwywiadowczych. Wszystkie natomiast zostały przywiezione na ul. Oczki służbowymi samochodami SKW. Chwilę później przed główne wejście podjeżdżają służbowe limuzyny, z których wysiadają m.in. szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Janusz Nosek, dyrektor Zarządu Operacyjnego SKW płk Piotr Pytel, jego zastępca płk Maciej Horodziela i mjr Łukasz Warchała, dyrektor Biura Pełnomocnika Ochrony i Bezpieczeństwa Wewnętrznego SKW.
Poza wojskowymi w imprezie biorą udział osoby prywatne, które nie mają prawa wstępu do budynku przy Oczki bez właściwych uprawnień. Cały jest objęty strefą ochronną, w której przetwarzane są informacje z klauzulami „ściśle tajne”.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie właśnie wszczęła śledztwo w tej sprawie. Chodzi o podejrzenie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
– Podczas spotkania towarzyskiego dopuszczono do przebywania w budynku osób nieuprawnionych z naruszeniem przepisów o ochronie informacji niejawnych i działania w ten sposób na szkodę interesu publicznego – poinformował prokurator Ryszard Rogatko, szef Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Zdaniem posła Marka Opioły (PiS), zastępcy przewodniczącego komisji ds. służb specjalnych, jednym z odpowiedzialnych jest mjr Łukasz Warchała. To on, będąc odpowiedzialny z racji pełnionego stanowiska za fizyczne bezpieczeństwo całej siedziby SKW przy ul. Oczki 1 oraz bezpieczeństwo przetwarzanych tam informacji niejawnych (tajemnicy państwowej i służbowej), przekroczył swoje uprawnienia.
W tej sprawie Opioła wystosował interpelację, a odpowiedzi udzielił minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki. Stwierdził m.in., że nie była to wielogodzinna impreza, ale uroczysta zbiórka. Według ministra uczestniczące w niej osoby przebywały na terenie SKW zgodnie z obowiązującymi przepisami, a uroczystość miała miejsce na korytarzu budynku i była w całości sfinansowana przez kadrę kierowniczą SKW. Prokuratura jednak nie uznała tego tłumaczenia.

fot. Google Earth
