Opublikowany przez media film zaczyna się w chwili, gdy Władysław Serafin wchodzi do swojego gabinetu z Władysławem Łukasikiem, byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego. Tymczasem kamera pracowała już wcześniej i zarejestrowała jak prezes kółek rolniczych instruuje swojego pracownika, w którą stronę ma być skierowana - ujawnia "Gazeta Wyborcza".
W trakcie rozmowy Łukasik sugerował m.in. nepotyzm i niegospodarność w spółkach Skarbu Państwa, których dopuszczali się działacze PSL uznawani za związanych z Markiem Sawickim.
Po ujawnieniu nagrań przez media Serafin zaprzeczał jakoby to on nagrywał lub zlecał nagranie.
- Niczego nie nagrywałem ani nie zlecałem, nie znam się na takim sprzęcie. Ten, kto tak uważa, konfabuluje – zapewniał wówczas Władysław Serafin.
Pełna wersja nagrania jest jednak znacznie dłuższa od tego, znanego z mediów. Kamera najprawdopodobniej została ustawiona przez współpracownika Telewizji Rolniczej TVR, którego Serafin pouczał i tłumaczył w którą stronę ma być skierowany obiektyw.

