Trwa seria katastrof pociągów. Tymczasem konkurs na prezesa instytucji nadzorującej bezpieczeństwo na kolei wygrał człowiek bez doświadczenia w tej dziedzinie.
Wczoraj pociągi osobowe nie zdołały się zatrzymać na stacjach w Gliwicach i Poraju k. Częstochowy. Zawiodły hamulce. W niedzielę doszło do wypadku w Ostrowie Wielkopolskim, a w minioną środę w Warszawie. Byli ranni. 3 marca w katastrofie pod Szczekocinami zginęło 16 osób. Choć mamy już do czynienia z serią, zdaniem urzędników państwowych jest... coraz lepiej.
– Następuje poprawa bezpieczeństwa na kolei – stwierdził po wypadku w Warszawie Krzysztof Dyl, p.o. prezesa Urzędu Transportu Kolejowego, instytucji nadzorującej kolejowe bezpieczeństwo.
– Zawinił czynnik ludzki. W celu poprawienia bezpieczeństwa w pociągach należy zamontować kamery – wypalił po wypadku w Ostrowie Wlkp. minister transportu Sławomir Nowak.
– Same kamery nie poprawią bezpieczeństwa. Mogą natomiast pełnić taką funkcję, jak rejestratory w samolocie – mówi „Codziennej” Leszek Miętek, prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce.
– Za rażące obniżenie bezpieczeństwa na kolei odpowiadają nie kolejarze, lecz poważne błędy systemu. Nie bez znaczenia był też chaos w Urzędzie Transportu Kolejowego – mówi „Codziennej” Jerzy Polaczek, poseł PiS-u, były minister transportu.
W UTK od kilku miesięcy nie było prezesa, instytucją kierował wiceprezes ds. regulacji rynku kolejowego Krzysztof Dyl. W tym okresie wydarzyło się kilka katastrof. Eksperci podkreślali, że młody wiceprezes nie jest ekspertem w sprawie bezpieczeństwa, ale regulacji rynku i walki z monopolem. Pomimo to w ubiegłym tygodniu Dyl zwyciężył w konkursie na prezesa instytucji. Teraz minister transportu przedstawi kandydaturę Dyla premierowi, który ostatecznie zdecyduje, czy zatwierdzi go na to stanowisko. Niezależnie od tego Dyl jako p.o. prezesa i tak kieruje pracą UTK. Warto dodać, że jego konkurentami w konkursie byli Piotr Świątecki i Mirosław Antonowicz. Obaj od wielu lat działają na rynku kolejowym. Są autorami ekspertyz w dziedzinie bezpieczeństwa i specjalistami, jeśli chodzi o rynek kolejowy.
– Jestem zdziwiony wynikiem konkursu – mówi „Codziennej” Jarosław Kiepura, ekspert rynku kolejowego. –
Pan Dyl nie ma wielkiego doświadczenia w branży. Tymczasem stanowisko kierownicze w najważniejszej instytucji zajmującej się bezpieczeństwem powinny zajmować osoby doświadczone. Oczywiście może się zdarzyć, że młody prezes szybko nauczy się roli, którą ma pełnić. Mam jednak spore wątpliwości – dodaje ekspert.
– Pan Dyl jest fachowcem, ale w dziedzinie deregulacji – mówi Jerzy Polaczek. –
Gdyby to było główne wyzwanie stojące przed UTK, nie byłoby problemu. Zadania te są jednak inne. Przede wszystkim jak najszybsze wdrożenie Europejskiego Systemu Bezpieczeństwa czy uporządkowanie sytuacji w instytucji, która ma dbać o bezpieczeństwo pasażerów – dodaje były minister transportu.
Źródło: