Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński ocenił, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego to nie początek sporu z UE, ale kolejny etap. - Przecież dyskusje toczą się od sześciu lat - mówił . Podejrzewa, że niebawem będziemy mieć demonstracje przeciwko "polexitowi". - Opozycja mówi o tym co 2-3 miesiące" - dodał.
W czwartek TK uznał, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z polską konstytucją. Niezgodny z konstytucją jest także przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa ws. powołania sędziów.
Jabłoński został zapytany w radiu RMF FM, czy wyrok TK "to początek naszej wojny z UE, wojny której być może nie chcecie, ale która będziecie mieli".
"Na pewno nie początek, jeśli w ogóle mówimy tu o wojnie, czy o sporze, bo te dyskusje różne, ostre i mniej ostre, toczą się od sześciu lat, więc to na pewno nie początek"
- odpowiedział.
Według niego, jest to "pewien kolejny etap, ale znowu nic jakościowo tak bardzo nowego".
"Przecież ten temat, +czy prawo konstytucyjne wyprzedza traktaty międzynarodowe+, jest omawiany od dłuższego czasu i nawet trzy miesiące temu, w lipcu, mieliśmy identyczny w zasadzie, w swej istocie wyrok Trybunału. Więc to powtórka tego samego; znowu będziemy mieć demonstracje przeciwko polexitowi, chyba ma być jakieś referendum ogłaszane przez Donalda Tuska" - powiedział.
Na uwagę, że spór "przechodzi na zupełnie inny poziom", prof. Andrzej Zoll (były prezes TK w latach 1993–1997) ocenia, że +jest to niezwykle niszczące orzeczenie i zbliżyliśmy się do wyjścia z UE, a opozycja już jest pewna, że rządzące chcą wyprowadzić Polskę z UE, Jabłoński odparł, że "opozycja to powtarza średnio co 2-3 miesiące".
"Polscy prawnicy, którzy mają też takie opozycyjne nastawienie też o tym mówią. Natomiast tego rodzaju emocji nie było, o ile dobrze pamiętam, w żadnym innym kraju, w którym tego rodzaju orzeczenia zapadały. A takie orzeczenia mieliśmy w Niemczech w zeszłym roku, mieliśmy wcześniej w Danii, mieliśmy w Czechach; w tym roku we Francji na przykład Rada Stanu powiedziała, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ingeruje w konstytucyjny porządek i nie należy implementować jego wyroku. A Francja pozostaje w UE i chyba nie zamierza wychodzić"
- powiedział wiceszef MSZ.
Premier Mateusz Morawiecki, w zamieszczonym w czwartek późnym wieczorem wpisie na Facebooku napisał, że "miejsce Polski jest i będzie w europejskiej rodzinie narodów", a "wyrok Trybunału Konstytucyjnego potwierdził to, co literalnie wynika z treści Konstytucji RP", że "prawo konstytucyjne ma wyższość nad innymi źródłami prawa". Szef rządu dodał, że "to samo w ostatnich latach potwierdzały trybunały konstytucyjne wielu państw członkowskich", Polska ma takie same prawa jak inne państwa i "pragniemy, żeby te prawa były respektowane".
Również w czwartek lider PO Donald Tusk we wpisie na Twitterze wezwał "wszystkich, którzy chcą bronić Polski europejskiej, w niedzielę na Plac Zamkowy w Warszawie, godzina 18". "Tylko razem możemy ich zatrzymać" - napisał pod adresem rządzących.