Jeżeli ktoś uważa, że ja nie byłem twardy w poprzednich kampaniach wyborczych, to ja nie wiem, gdzie on był - oznajmił na spotkaniu z mieszkańcami Olsztyna prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Była to odpowiedź na pytanie jednego z uczestników wydarzenia, który chciał poznać zdanie włodarza stolicy na temat ostatniej wypowiedzi jego kontrkandydata w prawyborach Koalicji Obywatelskiej.
O tym, kto będzie reprezentował Koalicję Obywatelską w wyborach prezydenckich mają zadecydować prawybory. W grze są dwa nazwiska - Rafał Trzaskowski i Radosław Sikorski. Choć obaj politycy nie atakują się otwarcie, to nie unikają też "szczypania" przeciwnika, gdy ktoś o to zapyta.
Temat uszczypliwości został poruszony na prekampanijnym wiecu Trzaskowskiego w Olsztynie. Jeden z uczestników prosił o komentarz do jednej z ostatniej wypowiedzi Sikorskiego. Szef MSZ miał stwierdzić, że na "trudne czasy" to on będzie lepszym prezydentem, ponieważ "jest twardy", prezydent Warszawy jest "za delikatny". Trzaskowski stanowczo zaprzeczył, ale i nie pozostał dłużny.
"Wiecie państwo, jak jest niezręcznie mówić o sobie. Niektórzy nie mają tego problemu, ale generalnie rzecz biorąc to jest niezręczne, dla każdego, kto jest zakorzeniony w pełni w polskiej kulturze"
"Kampania prezydencka w 2018 roku w Warszawie, kampania prezydencka w 2020 roku, później wszystkie kampanie za PiSu... znaczy powiem państwu, że jeżeli ktoś uważa, że ja nie byłem twardy, to ja nie wiem, gdzie on był"
Opowiadał później m.in. jak prowadził kampanię w czasie COVID, gdzie po wizycie w szpitalu miał widzieć "jak umierają trzydziestolatkowie", jak pomagał ofiarom powodzi, czy jak przyjmował uchodźców z Ukrainy.
"Tu nie chodzi o napinanie muskułów. Tu chodzi o to, czy ktoś jest gotów, czy ma doświadczenia, czy ma twardą skórę (...) wierzcie mi, ja się wychowałem na trudnym podwórku, mimo, że tata był muzykiem. To nie o to chodzi, żeby za każdym razem komuś odpowiedzieć, odparować. Czasami trzeba się ugryźć w język, bo to pomaga, zwłaszcza w dyplomacji"