Dziś na lotnisku Chopina w Warszawie doszło do zatrzymania byłego ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobry. O świcie, policja była obecna w kilku miejscach związanych z osobą Ziobry, choć sam były minister informował, że przebywa w Brukseli i w poniedziałkowy poranek przyleci do Polski. Według licznych relacji - w całej Warszawie nie brakowało dzisiaj rano radiowozów, szczególnie w okolicy budynków sejmowych. Nieoznakowane pojazdy miały znajdować się również w pobliżu siedziby TV Republika.
Poseł Michał Woś, były wiceminister sprawiedliwości zaangażowany w zakup systemu Pegasus, przekazał dzisiaj w mediach społecznościowych, że został wezwany na wtorek do Prokuratury Krajowej.
- Ludzie zapowiadają, że będą na miejscu jako sprzeciw wobec represji. Wtorek, 30 września, godzina 11.00, ul. Postępu 3 - napisał Woś.
We wtorek o 11.00 przed budynkiem prokuratury ma odbyć się briefing prasowy polityków PiS.
"Kotlet zbyt często odgrzewany"
- Zaangażowanie państwa w ten spektakl polityczny jest ogromne. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że ugrupowania polityczne, które wygrały wybory ,chcą mścić się na rządach Zjednoczonej Prawicy. Ten kotlet jest jednak zbyt często odgrzewany
- powiedział w rozmowie z niezalezna.pl poseł Norbert Kaczmarczyk.
Przyznał, że takie oprogramowanie jak Pegasus ma ogromne znaczenie w kontekście wojny na Ukrainie i licznych prowokacji ze strony rosyjsko-białoruskiej.
- Powinni wręcz kwiaty wręczyć panu ministrowi, że to jest, kontynuować używanie tego systemu, a oni za jego zakup niszczą ludzi, doprowadzają do takiej sytuacji, że na oczach całego świata były minister sprawiedliwości za zakup ze swoją kadra Pegasusa jest doprowadzany przed komisję nielegalnie - dodał.