Podczas ostatniej wizyty premiera Donalda Tuska wraz z rządem na konsultacjach międzyrządowych w Berlinie szef polskiego rządu publicznie zasugerował, że to polski podatnik może zapłacić ofiarom niemieckiej okupacji 1939-1945.
- Jeśli nie będzie szybkiej i jednoznacznej deklaracji ze strony Niemiec, to w przyszłym roku rozważę decyzję, że Polska wypełni tę potrzebę z własnych środków
- powiedział Tusk.
Słów szefa rządu postanowił dziś bronić Paweł Śliz, walczący o przywództwo w Polsce 2050.
- Oprócz tego, od kogo będziemy żądać, jest jeszcze solidarność historyczna w stosunku do tych ludzi, którzy byli pokrzywdzeni - przekonywał polityk w Radiu Zet.
Podnosił, że w pierwszej kolejności „trzeba zadośćuczynić człowiekowi za krzywdę”.
- Odpowiedzialne państwo powinno dbać o swojego obywatela. Jeżeli nie da się zrobić w inny sposób – tak, to państwo powinno ponieść tego koszty. Na tym polega odpowiedzialne państwo, jeśli chodzi o solidarność historyczną
- mówił Śliz.
Ostro zareagował na to Andrzej Śliwka. Polityk Prawa i Sprawiedliwości wskazał, że albo Śliź nie wie, co to jest zadośćuczynienie, albo już przebiera nóżkami na listy Tuska.
„To przez takich niemądrych polityków, na świecie pojawia się kłamliwa narracja o „polskich obozach” i „polskim udziale w Holokauście”
- wskazał polityk.
Albo Śliź nie wie, co to jest zadośćuczynienie (czego nie wykluczam), albo już przebiera nóżkami na listy Tuska.
— Andrzej Śliwka 🇵🇱(@SliwkaAndrzej) December 7, 2025
To przez takich niemądrych polityków, na świecie pojawia się kłamliwa narracja o „polskich obozach” i „polskim udziale w Holokauście”.
pic.twitter.com/2M0qbmdZHv