Na wniosek ministra sprawiedliwości Adama Bodnara premier Donald Tusk powołał sędziego Dariusza Mazura na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. Choć Platforma Obywatelska mówiła o "niezależnych sędziach", to jeden z nich właśnie trafił do ministerstwa.
Jak podano, w Ministerstwie Sprawiedliwości Dariusz Mazur będzie "sprawował nadzór nad sądami powszechnymi i wojskowymi oraz nad legislacją w zakresie ustroju sądów".
Dariusz Mazur jest sędzią Sądu Okręgowego w Krakowie. Przez dziesięć lat był przewodniczącym III Wydziału Karnego tego sądu, pełnił też w nim funkcję koordynatora ds. współpracy międzynarodowej i praw człowieka w sprawach karnych. Jest ekspertem prawnym i wykładowcą w ramach programu edukacyjnego "Linguistics", organizowanego przez Europejską Sieć Szkolenia Kadr Wymiaru Sprawiedliwości (EJTN). Wcześniej przez siedem lat był wykładowcą w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Jest autorem wielu publikacji w języku polskim, angielskim, niemieckim i czeskim.
W 2016 r. sędzia Dariusz Mazur został uhonorowany tytułem "Europejskiego Sędziego 2015" za uzasadnienie postanowienia o stwierdzeniu niedopuszczalności ekstradycji do USA Romana Polańskiego. W 2020 r. wyróżniono go Odznaką Honorową Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" za działania związane z prezentowaniem aktualnej sytuacji polskiego sądownictwa na świecie.
Dołączenie sędziego Mazura do resortu sprawiedliwości było zapowiadane już od wyborów. Jest on członkiem stowarzyszenia Themis, a do ministerstwa przyszedł dopiero teraz, gdyż wciąż jest aktywnym sędzią i prowadził jeszcze procesy. Sędziowskie środowiska mówiły wielokrotnie o upolitycznieniu, to obecnie milczą, choć sędziego Mazura od dawna łączyło się z politycznym środowiskiem koalicji Tuska, a w konsekwencji trafił do resortu Bodnara.
Mazur wielokrotnie krytykował poprzedniego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę czy pierwszą prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Manowską. O tej ostatniej mówił, że „przykładała rękę do prawniczej zbrodni”.