- Znamy się w parlamencie, znamy do siebie numery, są różne relacje, różne kontakty. Ja też rozumiem, że szefostwo PSL trzyma taką twardą linię, bo obawiają się reakcji innych ugrupowań - powiedział Radosław Fogiel, poseł PiS w "Sygnałach Dnia" pytany o rozmowy koalicyjne pomiędzy PiS a PSL.
Kancelaria Prezydenta przekazała, że 24 i 25 października, na zaproszenie prezydenta Dudy, w Pałacu Prezydenckim odbędą się konsultacje z przedstawicielami poszczególnych komitetów wyborczych, które będą miały swoją reprezentację w Sejmie RP X kadencji. Jak podkreślono, spotkania odbędą się osobno z każdym z komitetów wyborczych, w kolejności zgodnej z wynikami osiągniętymi przez te komitety w wyborach.
Radosław Fogiel był gościem "Sygnałów Dnia" Polskiego Radia, gdzie został zapytany, kto będzie reprezentować jego partię podczas konsultacji u prezydenta.
"Myślę, że dzisiaj powinniśmy już mieć ostateczną decyzję, kto ze strony PiS uda się do pana prezydenta. Wiemy na pewno z grubsza o czym będzie mowa. To pan prezydent zapowiadał"
Dodał, że "chodzi nie tylko o czysto sejmową arytmetykę, ale też o kwestie zasadnicze również z punktu widzenia kompetencji głowy państwa – kwestie obronności, bezpieczeństwa oraz pewnych inwestycji, co podkreślał prezydent". Wskazał, że "mogą tu być powody do obaw - chodzi o to, żeby ewentualny nowy rząd, niezależnie od tego w jakiej konstelacji powstanie, nie niszczył tych dokonań, które przez 8 ostatnich lat miały miejsce".
Fogiel został zapytany również, jaki plan na zbudowanie koalicji przedstawi PiS.
"Proszę mi wybaczyć, to byłoby niezwykle butne i niegrzeczne, gdybym przekazywał tutaj za pośrednictwem mediów jako osoba nieuprawniona do tego, to co pan prezydent usłyszy od przedstawiciela PiS. Jeśli chodzi o większość, jeśli chodzi o potencjalnych partnerów: tak to widzi polska konstytucja. To nie myśmy ją tworzyli, to druga strona sporu politycznego szeroko pojęta jest głównymi twórcami obecnej konstytucji. Są poszczególne kroki konstytucyjne, próbuje się zbudować większość. Tradycyjnie jest to partia, która dostała najwyższy wynik w wyborach. Taką partią jest PiS"
Tematem rozmowy były też negocjacje koalicyjne pomiędzy PiS a PSL. Wielu przedstawicieli ludowców zarzeka się, że żadne rozmowy w tej sprawie nie mają miejsca.
"Zawsze się trochę rozmawia. Znamy się w parlamencie, znamy do siebie numery, są różne relacje, różne kontakty. Ja też rozumiem, że szefostwo PSL trzyma taką twardą linię, bo obawiają się reakcji innych ugrupowań. To w dużej mierze jest decyzja, na ile tym spoiwem miałyby być wyłącznie niechęć wobec PiS, często przeradzająca się w niechęć do wyborców PiS. Po stronie szeroko pojętej opozycji nie widać spójności programowej. Widzieliśmy te dyskusje w mediach społecznościowych – Kosiniak-Kamysz mówiący o niezgodzie na postulaty światopoglądowe"