Niedługo 15-latkowie nie będą mogli co prawda kupować energetyków, ale pigułkę "dzień po" - jak najbardziej. Jaki w tym sens? Minister Dariusz Wieczorek nie umiał jednoznacznie odpowiedzieć. Mówił o "prawach człowieka".
Premier Donald Tusk poinformował, że Rada Ministrów na ostatnim posiedzeniu sfinalizowała prace nad projektem nowelizacji Prawa farmaceutycznego, który przewiduje dostęp do antykoncepcji awaryjnej, czyli tzw. pigułki dzień po, bez recepty dla osób, które ukończyły 15 lat. Szef rządu przekazał, że projekt zostanie przesłany do Sejmu.
Wkrótce będzie tak, że tabletkę "dzień po" nastolatkowie nie będą mogli kupić napoju energetycznego, ale już tabletkę "dzień po" - jak najbardziej.
Dlaczego tak jest i skąd taka logika? Minister nauki Dariusz Wieczorek nie potrafił tego jednoznacznie wytłumaczyć.
- Dlaczego niepełnoletnim dajemy prawo do kupowania tabletek "antykoncepcji awaryjnej", a nie pozwalamy im kupić Red Bulla? - pytał Robert Mazurek w RMF FM.
- A prawa człowieka? - odparł Wieczorek.
- A Red Bull nie jest prawem człowieka? - Mazurek nie odpuszczał.
- A wódka jest prawem człowieka? - ripostował polityk koalicji 13 grudnia.
"To jest ta logika! Tabletki antykoncepcyjne tak, napoje energetyczne nie" - podsumował prowadzący rozmowę.
Redbull vs tabletka „dzień po”
— Wolność__Słowa (@WolnoscO) January 25, 2024
Mazurek vs Wieczorek pic.twitter.com/Jjhjo9a3XP