Wyższego zadośćuczynienia za internowanie i represje, które dotknęły w stanie wojennym działacza antykomunistycznego domaga się Prokurator Generalny w skardze nadzwyczajnej skierowanej w tej sprawie do Sądu Najwyższego. Według prokuratury, 15 tys. zł to nieadekwatna rekompensata za doznane krzywdy.
O skardze nadzwyczajnej w tej sprawie poinformowała Prokuratura Krajowa. Dotyczy ona mężczyzny, który w latach 1980-1981 był aktywnym działaczem podziemia antykomunistycznego. Wchodził w skład Komitetu Założycielskiego Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, a po powstaniu NSZZ "Solidarność" był etatowym pracownikiem związkowej komisji zakładowej w Porcie Gdańskim, gdzie organizował akcje strajkowe i prowadził drukarnię związkową.
Jak przekazała prokuratura, mężczyzna z uwagi na swą działalność spotkał się z szeregiem represji ze strony państwa PRL. Był wielokrotnie zatrzymywany, poddawany rewizjom, dyscyplinarnie zwolniony z pracy, niesłusznie pozbawiony wolności i internowany od 30 grudnia 1981 r. do 24 lipca 1982 r.
26-letniego wówczas mężczyznę zmuszono do pozostawienia bez opieki i środków do życia żony w zaawansowanej ciąży, a przez okres siedmiu miesięcy izolacji był zastraszany i nakłaniany do podpisania deklaracji lojalności, a także pozbawiony możliwości kontynuowania nauki. Represje te skłoniły wnioskodawcę do podjęcia 10-dniowej głodówki protestacyjnej. Fakt internowania wnioskodawcy był powodem, dla którego odmówiono mu dalszego zatrudnienia w Porcie Gdańskim oraz w Stoczni Północnej - otrzymał tzw. "wilczy bilet". W zaistniałej sytuacji nie mógł znaleźć żadnej pracy i zapewnić środków utrzymania sobie i rodzinie
- relacjonowała PK.
Po zmianie ustroju mężczyzna domagał się 25 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia za internowanie. Jak podkreślono była to maksymalna kwota, jaką przewidywały wówczas obowiązujące przepisy prawa. W styczniu 2009 roku Sąd Okręgowy w Świdnicy zasądził od Skarbu Państwa na jego rzecz kwotę 15 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę. Wyrok się uprawomocnił.
W 2011 r. Trybunał Konstytucyjny uznał jednak ograniczenie kwoty dochodzonego odszkodowania i zadośćuczynienia do pułapu 25 tys. zł za niezgodne z konstytucją. Po tym wyroku działacz antykomunistyczny złożył wniosek o wznowienie postępowania ws. zadośćuczynienia.
Jednak w 2018 r. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu... oddalił wniosek mężczyzny, wskazując - jak podała PK - że sąd orzekający w tej sprawie nie był ograniczony niekonstytucyjnym przepisem, a zasądzona kwota 15 tys. zł. obejmowała całe należne mu zadośćuczynienie.
Z orzeczeniem tym nie zgodził się Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro i skierował w tej sprawie do SN skargę nadzwyczajną, w której wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku oraz ponowne rozpoznanie sprawy przez sąd okręgowy.
Według Prokuratora Generalnego, sąd nie zastosował najwyższych standardów sprawiedliwości społecznej, a skarżone orzeczenie naruszyło godność wnioskodawcy.
Bowiem zasądzone w symbolicznej kwocie zadośćuczynienie nie jest godną rekompensatą za niesłusznie doznane krzywdy ani godziwą odpłatą za poświęcenie i podjętą walkę, która przyczyniła się do odzyskania przez Polskę niepodległości oraz stworzenia szans cywilizacyjnych rozwoju Polski i Polaków
- wskazano w skardze.
Prokuratura zwróciła przy tym uwagę, że sprawy wszczynane na podstawie "ustawy lutowej" mają wyjątkowy charakter, ponieważ - jak wskazano - dotyczą działaczy niepodległościowych, szykanowanych przez komunistyczną władzę, których poświęcenie i trud przyczyniły się do odzyskania przez Polskę suwerenności w 1989 r.
Jak podkreślono, materiał dowodowy wskazuje, że mężczyzna "nie otrzymał adekwatnego i zgodnego z wymogami sprawiedliwości społecznej zadośćuczynienia za szkodę, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie organów władzy publicznej". "A rozmiar doznanych krzywd obligował sąd do zasądzenia na jego rzecz zadośćuczynienia w pełnej wysokości" - zaznaczono.
W skardze nadzwyczajnej PG zarzucił orzeczeniu sądu apelacyjnego "naruszenie zasad, wolności i praw człowieka i obywatela, określonych w Konstytucji RP w tym zasady demokratycznego państwa prawnego, sprawiedliwości społecznej oraz zasady godności, jak też rażące naruszenie przepisów prawa i oczywistą sprzeczność ustaleń sądu w zakresie odpowiedniej wysokości zasądzonego na rzecz wnioskodawcy zadośćuczynienia".