Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Prezydent Nawrocki sprzeciwia się relokacji nielegalnych migrantów do Polski. Chodzi o bezpieczeństwo

"Moim celem jest, aby Polki i Polacy czuli się w swoim kraju bezpiecznie. Jednym z elementów bezpieczeństwa jest z pewnością brak ryzyka związanego z nielegalną migracją, która zalewa Europę Zachodnią, także od czasów pamiętnej decyzji niemieckiej kanclerz Angeli Merkel w 2015 roku" - napisał prezydent Karol Nawrocki w liście do szefowej KE Ursuli von der Leyen.

11 października o godz. 14 na Palcu Zamkowym w Warszawie rozpocznie się manifestacja, której hasłami będą m.in. "stop nielegalnej migracji" i "nie dla umowy z Mercosur".

W zgromadzeniu weźmie udział prezydent Karol Nawrocki. Głowa państwa wystosowała list do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Prezydent poinformował, że Polska nie zgodzi się na jakiekolwiek działania instytucji europejskich, które zmierzałyby do rozlokowania w Polsce nielegalnych migrantów.

"Przed Komisją Europejską stoją w najbliższym czasie istotne decyzje, uprzejmie informuję więc, że Polska nie zgodzi się na jakiekolwiek działania instytucji europejskich, które zmierzałyby do rozlokowywania w Polsce nielegalnych migrantów i liczę, że w swoich działaniach uwzględni Pani ten fakt" - napisał Karol Nawrocki.

Jasne stanowisko

Polski prezydent przypomniał, że nasz kraj od ponad czterech lat poddawany jest na wschodniej granicy stałej presji migracyjnej "sterowanej przez reżim moskiewski przy użyciu białoruskiego państwa i służb specjalnych". Podkreślił, że polskie państwo cały czas "przeznacza znaczne zasoby na zagwarantowanie bezpieczeństwa wschodniej granicy UE". Dodatkowo bierzemy na siebie także  koszty wsparcia uchodźców wojennych z Ukrainy.

"W 2025 roku w Polsce nadal przebywa blisko milion ukraińskich uchodźców, podczas gdy liczba Ukraińców, którzy tymczasowo trafiali do Polski po wybuchu wojny osiągnęła nawet kilka milionów. Polskie państwo po 24 lutego 2022 roku zachowało się odpowiedzialnie i przyjęło uciekających przed wojną obywateli Ukrainy. Zaoferowaliśmy nie tylko nasze własne domy, ale też potrzebne w tamtym momencie wsparcie państwa. Polska zachowała się solidarnie, pomimo że nie obowiązywał jej przymus solidarności"

– podkreślił Nawrocki.

Przymus nie jest rozwiązaniem problemu

Polski prezydent przyznał, że nielegalna migracja jest problemem, z którym musi poradzić sobie Europa. Wskazał jednak, że "przymusowe odsyłanie migrantów do krajów Europy Środkowo-Wschodniej" nie jest rozwiązaniem.

"Powodem migracji jest przede wszystkim trudna sytuacja bezpieczeństwa i ekonomiczna krajów Afryki oraz Bliskiego Wchodu, i to na tym wyzwaniu powinniśmy się skoncentrować, chroniąc jednocześnie naszych obywateli przed nielegalną migracją i jej skutkami. Naszym wspólnym zadaniem powinno być przede wszystkim uszczelnianie granic i walka z przemytnikami" - zaznaczył w liście do szefowej KE.

Przytoczył badania opinii publicznej w Polsce, z których jednoznacznie wynika, że obywatele naszego kraju sprzeciwiają się przymusowemu mechanizmowi.

Chodzi o bezpieczeństwo

"Moim celem jest, aby Polki i Polacy czuli się w swoim kraju bezpiecznie. Jednym z elementów bezpieczeństwa jest z pewnością brak ryzyka związanego z nielegalną migracją, która zalewa Europę Zachodnią, także od czasów pamiętnej decyzji niemieckiej kanclerz Angeli Merkel w 2015 roku" - przypomniał Nawrocki.

Zadeklarował, że nie zgodzi się na wdrażanie Paktu o Migracji i Azylu w Polsce. "Jednocześnie podtrzymuję gotowość do współpracy w zakresie ochrony granic, wspólnych działań operacyjnych, wymiany informacji i wsparcia technicznego dla państw członkowskich najbardziej narażonych na presję migracyjną" - zapewnił.

Źródło: niezalezna.pl, x.com