"Procedura certyfikacji Nord Stream 2 musi odpowiadać najwyższym europejskim standardom" - podkreśla resort klimatu i środowiska. Z kolei szef polskiego MSZ Zbigniew Rau w wywiadzie dla czeskiego tygodnika "Echo" stwierdził, że wraz ze zbliżaniem się uruchomienia gazociągu Nord Stream 2 Rosja sygnalizuje, że wykorzysta go jako instrument szantażu politycznego wobec Ukrainy i krajów Europy Środkowej.
Szef resortu klimatu i środowiska Michał Kurtyka podkreśla, że niemiecki urząd regulacyjny, mając na uwadze kontrowersje związane z Nord Stream 2, powinien dążyć do zagwarantowania konkurencji.
"Z zadowoleniem przyjąłem informację, że spółki z GK PGNiG złożyły wniosek o włączenie ich do postępowania certyfikującego Nord Stream 2" - podkreślił w czwartek cytowany przez resort minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka.
Wyjaśniono, że procedura certyfikacji wynika bezpośrednio z przepisów prawa europejskiego i ma zapewniać niezależność operatora gazociągu od spółek zajmujących się m.in. obrotem gazem ziemnym.
- Certyfikowany podmiot ma obowiązek zapewnienia równej konkurencyjności dla wszystkich zainteresowanych uczestników rynku, jak również określania opłat związanych z użytkowaniem gazociągu na transparentnych i uczciwych zasadach
- wskazano.
Ministerstwo dodało, że w ocenie PGNiG i PST, Nord Stream 2 nie daje gwarancji należytej realizacji zasad wynikających z legislacji europejskiej, przede wszystkim z tzw. trzeciego pakietu energetycznego.
Już sam fakt, że właściciel infrastruktury Nord Stream 2 wystąpił o certyfikację modelu operowania gazociągiem, która w najsłabszy sposób chroni uczestników rynku, budzi obawy. Co więcej, wątpliwości budzi możliwość przyjęcia takiego modelu operatorstwa na tym gazociągu, zważywszy, że nie został on oddany do użytkowania przed datą wskazaną w przepisach UE
Minister Michał Kurtyka zwrócił uwagę, że niemiecki urząd regulacyjny, mając na uwadze liczne kontrowersje związane z gazociągiem, jak również niedawną sprawę antymonopolową prowadzoną przeciwko właścicielowi Nord Stream 2 – Gazpromowi, powinien dążyć do jak najpełniejszego zagwarantowania konkurencji. "Polska będzie wykorzystywała wszelkie dostępne środki, aby zapewnić pełną wykonalność przepisów europejskich na infrastrukturze importowej do UE, w tym na gazociągu Nord Stream 2" - zapewnił.
Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau stwierdził z kolei, że Polska konsekwentnie trzyma się zasad, którymi kieruje się przy ocenie stosunków z Rosją. Według niego zmiana w stosunkach Rosji z Unią Europejską jest możliwa, ale powinna być uzasadniona zmianami w polityce Moskwy.
- Taka zmiana nie nastąpiła. Wręcz przeciwnie, w miarę zbliżania się do uruchomienia gazociągu Nord Stream 2 Rosja sygnalizuje, że wykorzysta go jako instrument szantażu politycznego wobec Ukrainy i krajów Europy Środkowej
– ocenił szef polskiej dyplomacji. Przypomniał, że od ponad 18 lat wszystkie polskie rządy konsekwentnie stoją na stanowisku, że Nord Stream jest instrumentem rosyjskiej dywersji, mającym na celu rozbicie jedności Zachodu, NATO i Unii Europejskiej.