- Myślę, że Hołownia nie do końca zdaje sobie sprawę, jakie konsekwencje prawne można ponieść, dlatego też jest wykorzystywany przez Tuska, który umywa ręce. Tusk mówi: „To nie ja, to Sienkiewicz, to Hołownia”. I Tusk cały czas siedzi na tylnym siedzeniu, śmieje się z tych naiwniaków, a oni wykonują czarną robotę - powiedział Dominik Tarczyński, europoseł PiS, w programie "Dziennikarski poker" na antenie TV Republika.
Klub PiS skierował wniosek do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez marszałka Sejmu polegającego na przekroczeniu kompetencji ws. posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Za takie czyny może grozić nawet 3 lata więzienia.
"Posłowie Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik nie tylko mają pełne prawo, aby wykonywać swoje mandaty, ale również ich uwięzienie było bezprawne. W ocenie Klubu Parlamentarnego PiS wydał Pan wadliwe, niezgodne z konstytucją, ustawami karnymi, a także orzeczeniami TK postanowienia o wygaszeniu mandatów poselskich, co wypełnia ustawowe znamiona przestępstwa"
Do tych wydarzeń odniósł się w programie "Dziennikarski poker" na antenie TV Republika Dominik Tarczyński, europoseł PiS.
"Ja myślę, że on (Hołownia - red.) ma świadomość tego, że łamie prawo, tylko nie ma świadomości tego, jakie są konsekwencje. Przypomnijmy, że Hołownia bardzo niedawno wyszedł z programów rozrywkowych TVN i mam wrażenie, że mentalnie nadal jest człowiekiem, który uważa, że to jest jakaś zabawa, że to jest jakiś program, że jest gwiazdą, że można sobie robić żarty, że można się śmiać, a później wychodzi się ze studia a świat kompletnie wygląda inaczej. On wyjdzie z tej roli, którą odgrywa i poniesie konsekwencje. Chciałbym przypomnieć, że brałem udział w ostatnim wydaniu programu „Woronicza 17” i wtedy ostrzegałem także Hołownię – po pierwsze przed tym, co zrobili z mediami publicznymi, po drugie przed łamaniem prawa, jakie zapowiadali. Te zapowiedzi silnych mężczyzn. Przestrzegałem, że takie działania będą miały bardzo głębokie konsekwencje"
Dodał, że w jego opinii Hołownia "nie do końca zdaje sobie sprawę, jakie konsekwencje prawne można ponieść dlatego też jest wykorzystywany przez Tuska, który umywa ręce".
"Tusk mówi: „To nie ja, to Sienkiewicz, to Hołownia”. I Tusk cały czas siedzi na tylnym siedzeniu, śmieje się z tych naiwniaków, a oni wykonują czarną robotę"
Polityk PiS skomentował też reakcję marszalka Hołowni na pojawienie się na sali obrad żon Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
"Reakcja Hołowni, jego lęk, przerażenie, bierze się stąd, że okazało się, że skończył się miesiąc miodowy, skończyło się pajacowanie, odgrywanie pewnej roli. Skończyły się pokazy na YouTube i zaczęła się praca. Zaczęła się odpowiedzialność drugiej osoby w państwie i nagle okazało się, że ta odpowiedzialność jest poważna, a każda decyzja niesie za sobą duży ciężar. Ciężar związany z decyzjami o życiu człowieka, życiu ludzi jako wspólnoty wszystkich Polaków, życiu poszczególnych osób, w tym przypadku aresztowanych i ich żon"