- Pojawiają się już takie symptomy, że czeka nas ciężka walka o zdrowie, o normalność dla polskich dzieci, dla polskich rodzin, Oczywiście mówię tutaj o zdrowiu psychicznym. Rzeczą absolutnie skandaliczną i niewybaczalną jest to, że uczelnie, które powinny wieść prym w wolności słowa, postępują tak, jak właśnie to robią - powiedział poseł PiS Piotr Kaleta w rozmowie z portalem Niezalezna.pl, komentując decyzję władz Uniwersytetu Śląskiego o anulowaniu spotkania z Łukaszem Sakowskim po krytyce ze strony lewicowych środowisk.
Łukasz Sakowski - bloger z "To tylko teoria" i organizator plebiscytu "Biologiczna bzdura roku" miał być jednym z prelegentów 7. Śląskiego Festiwalu Nauki, organizowanym przez Uniwersytet Śląski. Znany jest on m.in z tego, że w przeszłości był on osobą transpłciową, a obecnie mocno krytykuje on promowanie tranzycji u dzieci. - Gdy byłem bardzo młody, zostałem zmanipulowany i nakłoniony do zmiany płci (zwanej też korektą płci lub tranzycją płci) przez około 40-letniego transseksualistę. Przez kilka lat podawał mi blokery dojrzewania – niebezpieczne dla zdrowia środki blokujące działanie testosteronu – oraz hormony płci przeciwnej, czyli estrogeny. Tuż przed 18-stką psycholog, psychiatra i seksuolog po jednej wizycie, bez jakichkolwiek badań, sfabrykowali mi diagnozę transseksualizmu i skierowali, już oficjalnie, na zmianę płci, co nigdy nie powinno się było wydarzyć" - opisywał w jednym ze swoich artykułów.
Do spotkania na festiwalu jednak nie dojdzie, ponieważ jego organizatorzy ulegli naciskom ze strony aktywistów z Koła Naukowego na rzecz Równości i Różności Uniwersytetu Śląskiego, którzy domagali się takiej decyzji od rektora uczelni organizującej to wydarzenie. - "Łukasz Sakowski, autor blogu ToTylkoTeoria.pl, na początku tego roku postanowił opowiedzieć o swoim doświadczeniu detranzycji i powiązanych z tym traumatycznych zdarzeń. Niestety swoją historię do dziś wykorzystuje do rozpowszechniania antynaukowych treści godzących w osoby transpłciowe. "Krytyka" podnoszona przez mgr. Sakowskiego, a skierowana wobec postulatów ruchów na rzecz praw osób niecispłciowych rozciąga się de facto na całość wiedzy naukowej o transpłciowości i leczeniu dysforii płciowej. Tym samym odrzuca konsensus naukowy największych organizacji medycznych. Oferuje za to swoim czytelnikom i czytelniczkom stronniczo dobrane "badania", w tym te sponsorowane i prowadzone przez prawicowe think-tanki, których zadaniem jest promocja dyskryminacji osób transpłciowych" - przekazano w oświadczeniu koła.
Śląski Festiwal Nauki w wydanym komunikacie tłumaczył się, że decyzja o odwołaniu spotkania zapadła z uwagi na „troskę o bezpieczeństwo osób uczestniczących i zachowanie odpowiednich standardów i komfortu dyskusji”.
Na próbę cenzury głosów krytycznych wobec propagandy szerzonej przez lewicowe środowiska dotyczące transseksualizmu zareagował nowy minister edukacji i nauki Krzysztof Szczucki, który wezwał rektora prof. dr. hab. Ryszarda Koziołka do pilnego ustosunkowania się do tej sytuacji.
Zapytaliśmy posła Prawa i Sprawiedliwości Piotra Kaletę o to, jak patrzy na to, że władze uczelni wprowadzają cenzurę z powodu żądań grupy lewicowych ideologów. - Tak niestety jest już od dłuższego czasu i niestety musimy przyzwyczajać się do tego, że teraz takie sytuacje będą się jeszcze nasilać. Niewątpliwie trzeba się przeciwko temu przeciwstawiać, żeby pokazywać normalność, żeby pokazywać normalną, zdrową polską rodzinę i pokazywać dokąd mogą prowadzić sytuację, które są po prostu społeczne i powszechnie nieakceptowalne - powiedział.
- Pojawiają się już takie symptomy, że czeka nas ciężka walka o zdrowie, o normalność dla polskich dzieci, dla polskich rodzin, Oczywiście mówię tutaj o zdrowiu psychicznym. Rzeczą absolutnie skandaliczną i niewybaczalną jest to, że uczelnie, które powinny wieść prym w wolności słowa, postępuje tak, jak właśnie to robią - zaznaczył.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ: