Sejm przyjął dzisiaj nowelizację ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, z poparciem wszystkich ugrupowań. Ustawa ma jednak pewne braki - głosami PO, PSL, Polski 2050 i Konfederacji odrzucono ważną poprawkę Lewicy dotyczącą interesów mediów i wydawców w starciu z gigantami korporacyjnymi. Lewicę wsparło w tej kwestii tylko Prawo i Sprawiedliwość.
Sejm uchwalił dziś z poprawkami nowelizację ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, która wdraża do polskiego porządku prawnego dwie dyrektywy PE. Ustawa była szeroko komentowana i wyczekiwana w środowisku twórców. Za ustawą wraz poprawkami opowiedziało się 417 posłów, 18 było przeciw, jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Niestety takiego poparcia sejmowej większości nie uzyskały poprawki Lewicy, które służyć miały obronie interesów polskich dziennikarzy i wydawców.
O co chodzi? Izba Wydawców Prasy i Związek Wydawców Cyfrowych postulowały, by przy okazji pomóc polskim mediom uzyskiwanie przychodów za treści, które wykorzystują chociażby Google, Facebook, czy kontrolująca go Meta.
Unijna Dyrektywa DSM nakazuje takim gigantom dzielenie się przychodami z reklam z twórcami treści, które bezpłatnie wykorzystują w wyszukiwarkach. Jest jednak problem - to strony mają same między sobą ustalić reguły i wysokość wynagrodzenia. Strona polska jest przy tym wyraźnie słabsza w negocjacjach od światowych potentatów.
Wydawcy chcieli zatem, by ustawowo wyznaczać nieprzekraczalne terminy (trzy miesiące) po których obie strony musiałyby siąść do negocjacji oraz wskazać niezależny organ (UOKiK) odpowiedzialny za arbitraż w przypadku braku porozumienia.
Sprawie pomóc mogły poprawki Lewicy, które jednak przepadły z kretesem. Od Lewicy odwrócili się przedstawiciele Platformy Obywatelskiej (wyłamały się tylko cztery osoby), PSL-u i Polski 2050, a przeciwko poprawkom zagłosowała także Konfederacja. Za poprawkami głosowało 178 posłów PiS, 26 posłów Lewicy, Paweł Kukiz, Michał Połuboczek z Konfederacji, posłanka niezrzeszona oraz czterech posłów Platformy.
Można krzyczeć "wolne media" - ale gdy trzeba dać narzędzia tym mediom do negocjacji z korporacjami typu Google czy Meta, które obecnie bezpłatnie wykorzystują publikacje prasowe - to Platforma, PSL i Polska 2050 już tak o media nie walczą. I przyjmują stronę bigtechów
Co ciekawe pod jej wpisem zaroiło się od komentarzy na temat tego... jakim złem jest "głosowanie razem z PiS-em".
Można krzyczeć "wolne media" - ale gdy trzeba dać narzędzia tym mediom do negocjacji z korporacjami typu Google czy Meta, które obecnie bezpłatnie wykorzystują publikacje prasowe - to @Platforma_org, @nowePSL i @PL_2050 już tak o media nie walczą. I przyjmują stronę bigtechów. pic.twitter.com/1L7RJr6R0m
— Daria Gosek-Popiołek (@dgpopiolek) June 28, 2024