Hołownia w orędziu mamił wyborców PiS. Kaleta: To wypowiedź bezczelna, żeby nie powiedzieć, że podła

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia dzisiaj wieczorem wygłosił swoje orędzie. - Chciałbym zapewnić wyborców Prawa i Sprawiedliwości, że miejsce w prezydium Sejmu będzie czekało na przedstawiciela państwa partii tak długo, jak będzie trzeba. Tak długo aż klub PiS zgłosi kandydaturę posłanki lub posła, który spotka się z pozytywną oceną Izby - mówił w nim. W swoim tłumaczeniu, dlaczego odrzucono kandydatkę PiS na wicemarszałka Sejmu, słowem nie wspomniał jednak o tym, że to samo spotkało kandydata PiS-u na wicemarszałka Senatu, w sprawie którego nie przedstawiono żadnych konkretnych i wiarygodnych tłumaczeń, dlaczego podjęto właśnie taką decyzję. 

Piotr Kaleta ocenił, że orędzie to było "bezczelną wypowiedzą bezczelnego człowieka". - Jeżeli ten człowiek zwraca się do wyborców Prawa i Sprawiedliwości i zwraca się przez to także do mnie i mówi takie głodne kawałki, że miejsce na odpowiedniego przedstawiciela w prezydium polskiego Sejmu czeka, to jest to wypowiedź bezczelna, żeby nie powiedzieć, że podła - ocenił.

- Wydaję mi się, że jest to symptomatyczne, bo obserwując już od jakiegoś czasu Szymona Hołownię, kiedy zaczął się poruszać po gmachu polskiego parlamentu wiedząc, że zostanie marszałkiem i tym marszałkiem został, to używając takiej innej terminologii, powiedzielibyśmy, że ten facet "tu szpanuje, on się nosi". I rzeczywiście tak to teraz wygląda. On będzie wygłaszał teraz jakieś orędzia, z których nic nie wynika. Panie marszałku, panie Szymonie... czas kampanii wyborczej się skończył... - kontynuował poseł PiS.

Redaktor Katarzyna Gójska w tym momencie zauważyła, że być może właśnie dla Szymona Hołowni czas kampanii wyborczej się rozpoczął, sugerując, że ten może myśleć o wyborach prezydenckich. -  Oczywiście tutaj się zgadzam, ale ten czas kampanii, w którym można tak postępować i który można podsumować, jest już tematem zamkniętym. Teraz możemy zacząć dywagować w inny sposób. Czy to będzie Sejm Szymona Hołowni? Bo na to właśnie się zanosi - stwierdził. 

Piotr Kaleta zwrócił uwagę, że Szymon Hołownia cały czas mówi o barierkach wokół Sejmu, natomiast nie wspomina, że powstały one z powodu agresywnego zachowania środowiska związanego z obecną większością. - Mam wrażenie, że on zamiast tego stawia barierki na mównicach, barierki wokół siebie i odgradzając Prawo i Sprawiedliwość od możliwości funkcjonowania w prezydium polskiego parlamentu - ocenił. 

- To jest pierwszy krok, bo chciałbym zwrócić uwagę, że kolejnym krokiem jest wybór i podział stanowisk w prezydiach sejmowych komisji i zgodnie z parytetem również Prawo i Sprawiedliwość powinno dostać odpowiednią ilość przewodniczących, wiceprzewodniczących, odpowiednią liczbę posłów, która będzie mogła zasiadać w komisjach tematycznych. I tutaj znowu pewnie będzie taka sytuacja, że ci, którzy kiedyś bardziej stanowczo działali na rzecz bezpieczeństwa naszej ojczyzny, znowu w tych prezydiach ich zdaniem zasiąść nie powinni. Znowu będą wskazywani. Powiem tak: nie ma co płakać, nie ma co z tymi ludźmi dyskutować. Po prostu podziękować im za wszystko. Niech się najedzą, niech się udławią tymi swoimi stanowiskami. My po prostu musimy rozważyć taki wariant, że idziemy już naprawdę na takie mocne czołowe zderzenie z ludźmi, którzy przez jakiś czas będą jechali na zasadzie ośmiu gwiazdek

– zaznaczył.

Gościem programu był także poseł Kukiz'15 Jarosław Sachajko. 

 

 

Źródło: Niezalezna.pl

 

#Szymon Hołownia #Piotr Kaleta #Jarosław Sachajko #marszałek Sejmu #PiS #Prawo i Sprawiedliwość #orędzie #Katarzyna Gójska #wybory 2023