Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Grupa europosłów za Polaka zgłosi Niemkę? Czarnecki o kulisach swojego odwołania: Niezwykle naciągane

Gościem Katarzyny Gójskiej w programie „W punkt” był Ryszard Czarnecki odwołany dziś w budzący ogromne kontrowersje sposób, z funkcji wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. „Wszystko to jest niezwykle naciągane. W Parlamencie Europejskim, za wypowiedzi znacznie ostrzejsze, nawet w obszarze historycznym, nigdy nie poniesiono tak dotkliwych konsekwencji” - zwrócił uwagę Czarnecki.

Zdaniem byłego już wiceprzewodniczącego europarlamentu cały konflikt wokół jego osoby i jego finał w postaci odwołania ze stanowiska „miał podłoże ideowe”.

Reklama

- Chodzi o dwa nurty. Spory załatwiamy wewnątrz kraju i rozstrzygamy to ostatecznie kartą wyborczą. Nastąpił świadomy eksport tego sporu. Także paru dziennikarzy było w tym czynnych. Mówię o tych, którzy są jawnie opozycyjni. To stało się paliwem dla większości. Wszystko to jest niezwykle naciągane. W Parlamencie Europejskim, za wypowiedzi znacznie ostrzejsze, nawet w obszarze historycznym, nigdy nie poniesiono tak dotkliwych konsekwencji - tłumaczył eurodeputowany PiS Czarnecki.

 
Jednocześnie odwołany dziś wiceprzewodniczący PE ujawnił, że wbrew publicznym zapowiedziom polityków różnych frakcji w europarlamencie, wcale nie jest przesądzone, że na stanowisku zastąpi go inny Polak. Ryszard Czarnecki ma także sporo zastrzeżeń do działania na arenie międzynarodowej polityków Platformy Obywatelskiej.

- My nie wybieramy Platformie kogo ma postawić na szefa komisji w PE. Myślę, że taka praktyka jest niezbyt mądra. Problem polega na tym, że tutaj nie ma pewności, że mnie zastąpi inny Polak. Dochodzą do nas niepokojące informacje, ze grupa posłów, z delikatnym przyzwoleniem Verhofstadta, na moje stanowisko zgłosi Niemkę. Będziemy to cytować w kampanii wyborczej. Nasz elektorat zasługuje na pełną wiedzę nt. opozycji zwalczającej naszą pozycję w świecie. Jeśli Niemka obejmie moje stanowisko, to odpowiedzialność poniosą PO i PSL, którzy zażądali niejawnego głosowania – ujawnił Czarnecki.

Ponadto Ryszard Czarnecki w rozmowie z Katarzyną Gójską jako główny powód podgrzewania atmosfery konfliktu wskazuje „poczucie niechęci wobec polskich władz”, które można dostrzec wśród wpływowych eurodeputowanych.

- Złodziej, który nie zostawia odcisków palca, dalej jest złodziejem. To święta zasada, że głosuje się na swój kraj, jeśli chodzi o stanowiska w takich instytucjach. Chodzi o nienawiść wobec formacji rządzącej. Istnieje silne poczucie niechęci wobec polskich władz. Jest tu szereg polityków, którzy nie powiedzą tego wprost, ale większość się z tym utożsamia. To strategia polityczna. Albo ulica, albo zagranica. To ostatnia instancja odwoławcza - tłumaczył Czarnecki.

 

 


Cytaty za telewizjarepublika.pl

Reklama