Goście programu "W Punkt" w Telewizji Republika ocenili poziom dyskusji, jaką Donald Tusk przeprowadził z obywatelem na spotkaniu w Bytomiu. "Pan w ogóle z jakiej paki miałby dostać reparacje wojenne, panie" - mówił lider PO do swojego gościa. - To zachowanie skandaliczne - ocenia wiceminister edukacji i nauki Włodzimierz Bernacki.
Panu przeszkadza, że Polska by dostała reparacje? - zapytał Donalda Tuska jeden z uczestników spotkania w Bytomiu. Mężczyzna mówił o swojej rodzinie, która mocno ucierpiała w czasie II wojny światowej. Wskazywał, że część jego rodziny, która po wojnie osiadła we Francji otrzymała reparacje, a jego matka wróciła do Polski i nie dostała nic. "Czy jesteśmy jacyś gorsi?" - pytał. W odpowiedzi Tusk mówił o "pisowskich frajerach", a do obywatela zwrócił się w dość specyficznym tonie.
Pan w ogóle z jakiej paki miałby dostać reparacje wojenne, panie
Niczego innego od Tuska się nie spodziewałem. Nie po raz pierwszy zamiast reprezentować polską rację stanu, staje się adwokatem Niemiec. Kwestia reparacji nigdy nie została między Niemcami a Polską załatwiona
Polityk zwrócił uwagę na "porażający raport" zespołu Arkadiusza Mularczyka, który "jest twarzą ofensywy dyplomatycznej" i szuka na arenie międzynarodowej sojuszników do tej sprawy.
- Im dłużej Niemcy będą chowali głowę w piasek, tym większe straty wizerunkowe będą ponosili. Na końcu będą musieli się ugiąć - stwierdził. - Im szybciej załatwią tę kwestię, tym będzie lepiej dla relacji polsko-niemieckich, ale i wizerunku Niemiec w świecie.
Z kolei wiceminister edukacji i nauki Włodzimierz Bernacki wyraził już konkretne stanowisko, uznając, że ten fragment spotkania Tuska powinno się pokazywać młodym politykom, jako przykład jak nie rozmawiać z obywatelami.
Bernacki jednoznacznie ocenił zachowanie lidera Platformy Obywatelskiej.
- To zachowanie skandaliczne. Widać, że człowieka, który nigdy nie występował publicznie, jego głos drży, jest zdenerwowany, emocjonalny, szczery i prawdziwy w tym co mówi. Z drugiej strony jest buta, arogancja, protekcjonalne traktowanie człowieka. Przyjmuje się, że do kogoś kogo nie znamy zwracamy się "proszę pana". Taka formuła "panie" jest formułą cechującą wypowiadającego to stwierdzenie człowieka aroganckiego, z poczuciem wyższości.
- powiedział Bernacki. Dodał, że "zachowanie Tuska obrazuje zachowanie Niemiec, jeżeli chodzi o sprawę reparacji".
Mniej rozmowni na ten temat byli politycy opozycji. Znamienne, że poseł Lewicy Przemysław Koperski nie chciał w ogóle komentować sposobu, w jaki Donald Tusk komunikował się z uczestnikiem spotkania w Bytomiu.