Ochojska chce burzyć mur na granicy z Białorusią. Odpowiedział jej Ziobro. „Kłamała i nie przeprosiła”

"Europosłanka Platformy zapowiada, że po wyborach zlikwidują mur na granicy z Białorusią. Wyborcy PO - przygotujcie swe domostwa, by gościć przybyszy z północnej Afryki. Jeśli PO wygra, przybędą ich masy"

–  napisał Ziobro.

"Rządzący powinni siedzieć!"

Założycielka PAH i europarlamentarzystka Koalicji Europejskiej Janina Ochojska stwierdziła wczoraj, goszcząc w Radiu Zet, że "mur na polsko-białoruskiej granicy powinien być rozebrany".

"W Europie jest 1800 kilometrów murów. My budujemy kolejny. Ma być mur na granicy Turcja, Grecja i Bułgaria. Te mury znów trzeba będzie burzyć. Przez te mury cierpią ludzie"

– podkreśliła.

Zgodziła się też ze stwierdzeniem, że ludzie na granicy umierają z winy PiS i w jej opinii - rządzący powinni "siedzieć" za to, jak traktują migrantów.

ZOBACZ PODOBNE

Bezpieczeństwo Polski według Platformy. Ochojska: „Granic to broniliśmy, jak Niemcy weszli do Polski”

Minister sprawiedliwości odnosząc się dziś do tych wypowiedzi napisał: "Kłamała, nie przeprosiła. Złapana na kłamstwie, nie przeprosiła. Przyznała się do kłamstwa, nie przeprosiła".

"Zachowanie nikczemne, ale jest wierna - Donald Tusk będzie jej bronił"

–  ocenił minister sprawiedliwości i lider Solidarnej Polski.

Kłamała, nie przeprosiła.
Złapana na kłamstwie, nie przeprosiła.
Przyznała się do kłamstwa, nie przeprosiła.

Zachowanie nikczemne, ale jest wierna - @donaldtusk będzie jej bronił…

PS Europosłanka Platformy zapowiada, że po wyborach zlikwidują mur na granicy z Białorusią.… pic.twitter.com/7ZtjK2jWmP

— Zbigniew Ziobro | SP (@ZiobroPL) April 22, 2023

To kolejna "teza" Ochojskiej

To nie pierwsza w ostatnim czasie wypowiedź Ochojskiej na temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. W marcu w radiu TOK FM założycielka PAH sugerowała, że polscy leśnicy mogli pomagać usuwać z lasów przy granicy ciała zmarłych migrantów oraz że mogą być one zakopane "w jakimś zbiorowym grobie".

ZOBACZ PODOBNE

Ochojska szokuje językiem rosyjskiej propagandy. Europoseł PiS: To nie do zaakceptowania