Działacze i politycy PO postanowili zaśpiewać podczas marszu w Warszawie hymn narodowy. Zamiast podniosłej chwili, wyszła jednak klapa - poseł Budka zaintonował pierwsze dwa słowa, ale tłum nie "pociągnął" hymnu dalej.
Ulicami Warszawy przeszedł marsz Donalda Tuska zorganizowany przez Platformę Obywatelską w 31. rocznicę "nocnej zmiany", kiedy to obalono rząd Jana Olszewskiego, a Tusk wsławił się wówczas pamiętnym hasłem "panowie, policzmy głosy". Tym razem zwolennicy i działacze PO protestowali przeciwko rządom Prawa i Sprawiedliwości.
Kiedy marsz dotarł już do miejsca przeznaczenia, Borys Budka postanowił zaintonować hymn narodowy. "Jeszcze Polska..." - zaczął, ale dalej zabrakło mu już słów. Tłum, który był pod sceną, też miał problem z hymnem, więc zapanowała cisza, co i rusz przerywana przez pojedyncze zrywy z różnych wersów hymnu.
Budka wzywa do zaspiewania hymnu, sam zna tylko dwa slowa "Jeszcze Polska" reszta milczy bo tyz nie bardzo zna slowa Mazurka Dabrowskiego🤦🏻♀️🤦🏻♀️
— zosiaa-16 (@16Zosiaa) June 4, 2023
jprdl pic.twitter.com/JoHF2UwDAz