Przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Południe zakończył się proces Magdaleny Adamowicz, europosłanki Koalicji Obywatelskiej, która oskarżona jest o popełnienie dwóch przestępstw, polegających na nieujawnieniu w zeznaniach podatkowych za lata 2011-2012 dochodów - odpowiednio prawie 300 tys. zł i 100 tys. zł. Jak relacjonuje dziennikarz TVP 3 Jakub Klebba, wyrok zapadnie 1 czerwca.
Oskarżona nie stawiła się, jej obecność nie jest obowiązkowa. Rozpoczynamy mowy końcowe - tak Klebba rozpoczął relację z procesu Magdaleny Adamowicz. Mimo wniosku obrony o wznowienie rozprawy, sąd zdecydował o rozpoczęciu mów końcowych i oddał głos prokuratorowi.
- Oskarżona sugerowała że proces ma charakter polityczny i oczekiwała, że prokuratura ją przeprosi. Prokurator nie przeprosi ale podziękuje. Za to, że Magdalena Adamowicz wystawiła na próbę niezależność rożnych instytucji państwa, które ten test zdały - mówił prokurator.
Prokurator wylicza różne wersje oskarżonej, która na przestrzeni lat tłumaczyła skąd wziął się majątek.
— Jakub Klebba (@klebba_jakub) May 24, 2022
Walizka złota z Niemiec, darowizna, majątek dziadka.
Gdybym nie nosiła nazwiska Adamowicz nikt by nie podważał pochodzenia majątku - mówiła oskarżona na etapie przesłuchań
Prokurator wylicza: kilkadziesiąt operacji bankowych, z kilkunastu rachunków na łączna wartość kilkuset tysięcy złotych. Do tego zmieniające się zeznania i wersje bez pokrycia w zeznaniach świadków i dokumentacji.
— Jakub Klebba (@klebba_jakub) May 24, 2022
Pamietam oświadczenie @Adamowicz_Magda. Osuszyć bagno oszczerstw
- Szkoda, że oskarżona nie zdecydowała się mimo zapowiedzi wziąć udziału w rozprawie bo było wiele pytań, które chciała zadać prokuratura. Chociażby o to, ile w końcu było mieszkań, bo różne dane i zeznania podają różne liczby - podkreślił oskarżyciel. W jego ocenie, istnieje rażąca różnica w zeznaniach podatkowych i na rachunkach. Wskazywał:
Oskarżona twierdziła ze to darowizny, często zmieniała wersje Oskarżona działa z zamiarem bezpośrednim ze względu na wysokość kwot i ilość rachunków i zaangażowanie w sprawy finansowe
Matka oskarżonej, Janina A. (jest oskarżona w innej sprawie) brała udział w imprezach miejskich organizowanych przez Pawła Adamowicza i namawiała do ubezpieczania się w jej firmie. To wątek w zupełnie innej sprawie. Jednak prokurator właśnie potwierdza takie ustalenia.
— Jakub Klebba (@klebba_jakub) May 24, 2022
Prokurator zażądał dla oskarżonej Magdaleny Adamowicz kary 300 000 zł grzywny i pokrycia kosztów procesu. Z kolei w ocenie obrony, "prokuratura nie udowodniła że jakakolwiek wpłata gotówkowa była zrealizowana przez oskarżoną" i... "nie jest możliwe ustalenie, czy posiadała takie dochody". Padły też niezwykle zaskakujące słowa:
Drugi obrońca: Dzieci Adamowiczow otrzymywały darowizny od dziadków i pradziadków.
— Jakub Klebba (@klebba_jakub) May 24, 2022
Paweł Adamowicz wpłacał je na polskie rachunku bankowe.
Nie miał zamiaru ukrywania środków na edukację dzieci przed jakakolwiek instytucja kontrolna.
To nie jest przestępstwo a wyraz miłości
„Od kiedy w tym kraju ktoś ma odpowiadać za czyny osoby trzeciej” mówi obrońca i sugeruje jak rozumiem, że ewentualne nieprawidłowości popełnił Paweł Adamowicz?!
— Jakub Klebba (@klebba_jakub) May 24, 2022
Obrońca dodał, że nie można odpowiadać za czyny popełnione przez osoby trzecie. Kogo miał na myśli? Wcześniej wspominał o wykształceniu i wysokiej ocenie społecznej Pawła Adamowicza. Sąd przerwał to wystąpienie, prosząc o odnoszenie się do stawianych zarzutów | @dz_baltycki
— Kamil Kusier (@KamilKusier) May 24, 2022