"Pan wie co to jest Zgromadzenie Narodowe?" - pytał Michała Kołodziejczaka dziennikarz RMF FM. "A może nie wiem?" - odparł nowy poseł, wybrany z listy Koalicji Obywatelskiej. Przypomnijmy fragment rozmowy...
- A może nie wiem? - odparł Kołodziejczak.
- Nie wie pan?
- A może nie wiem...
- Wydawało mi się, że skoro jest pan posłem, to jednak konstytucję w tej najprostszych jej elementach, na poziomie WOS-u z pierwszych lat podstawówki....
- A wie pan.... - mruczał Kołodziejczak, przerywając.
Nagrania z kompromitacji Kołodziejczaka w RMF FM rozeszły się po internecie. Jak się okazało, polityk KO twierdzi, że to był... "freak" - cokolwiek ma na myśli.

- Dla mnie to był po prostu wielki żart, po prostu freak z Roberta Mazurka, który robi sobie żarty z dziennikarzy - stwierdził Michał Kołodziejczak, po czym... zaczął obrażać redaktora Mazurka.
Mazurek powinien po tym, co mówił... To powinna być wykładnia do zmiany prawa prasowego. To kłamca, oszust i człowiek, który podpierał się półprawdami w wywiadzie.
– powiedział poseł Koalicji Obywatelskiej.
"Ja dziś mam pełne wątpliwości, czy Zacharowa, którą on zna, może dostała sygnał od niego: zaatakujcie Kołodziejczaka..." - snuł wizje współpracownik Donalda Tuska. Zapowiedział jednak, że jeżeli dostanie zaproszenie, pójdzie do Mazurka po raz kolejny.
Michał Kołodziejczak.
— Bambo (@obserwujesobie) October 26, 2023
Ale to jest 🤡🤡😂
A red.Mazurek będzie siedział. pic.twitter.com/d7ZwkRtPME