Tak zachowywała się Gajewska w trakcie interwencji policji. "Dobra, jestem posłem. Zostaw". NAGRANIE

W sieci pojawiło się nagranie z Otwocka pokazujące policjantów prowadzących do radiowozu posłankę Kingę Gajewską. Nagranie gapiów z tej interwencji wykorzystał nawet Donald Tusk i rozpoczęła się nagonka na funkcjonariuszy. Jak się okazuje - niesłusznie. Wideo z kamery nasobnej funkcjonariuszy ujawnia, jak naprawdę zachowywała się poseł Gajewska.

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Moduł komentarzy jest w trakcie przebudowy.
Kinga Gajewska nie chciała się wylegitymować
fot. Policja Warszawa

Na nagraniu policyjnym widać, jak funkcjonariusze podchodzą do Kingi Gajewskiej, która używa megafonu, choć nie zgłosiła zgromadzenia. Krzyczy hasła o migrantach.

- Szanowna pani, zapraszamy na boczek - mówi jej policjant. - W związku z podejrzeniem wykroczenia z artykułu 51 KW proszę o okazanie dokumentu tożsamości policjantom. Nie można używać urządzeń takich nagłaśniających, bo nie ma zgromadzenia zgłoszonego. Pani doskonale o tym wie. Pani przejdzie z policjantami - mówi funkcjonariusz do Gajewskiej. 

Posłanka KO nie legitymuje się - nie podaje swojego imienia i nazwiska, nie okazuje dowodu osobistego czy legitymacji poselskiej, nie mówi, że jest posłem!

"Proszę wykonywać polecenia" - mówi policjant, a Gajewska zmierza z nim w stronę radiowozu i nagle mówi: - Dobra, jestem posłem. Zostaw. 

Policjanci kontynuują interwencję. - Ale co zrobiłam złego? - krzyczy Gajewska, prowadzona do radiowozu, wciąż bez okazania dokumentu. Najwyraźniej nie zrozumiała wcześniejszej informacji o podejrzeniu wykroczenia. 

Później oznajmia ponownie, że jest posłem, na co policjanci informują, że musi okazać legitymację i zapraszają ją do radiowozu. Przedstawicielka PO jest jednak oporna. 

- Musieliście to zrobić? - pytała już w radiowozie. 

- Pani jest posłanką? Proszę okazać legitymację! - mówi dowódca, który przybył do radiowozu.
- Chciałam, ale trzymaliście mnie za ręce - odpowiada posłanka PO.
- Proszę okazać legitymację - powtarza policjant. W tym czasie wzburzony tłum skanduje "bandyci". 

Gajewska przedłuża interwencję, nie okazując legitymacji. Dowódca pyta ją, na jakiej podstawie prawnej chce zmusić policjantów do odstąpienia od czynności służbowych. Posłanka partii Tuska w końcu okazuje legitymację w formie elektronicznej.

- Wielokrotnie mówiłam, że chcę okazać legitymację, tylko panowie mnie trzymali - mówi dowódcy, choć nagranie z interwencji zaprzecza tym słowom. Ani razu nie padły bowiem słowa o chęci okazania legitymacji. 

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#Kinga Gajewska #Platforma Obywatelska

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Moduł komentarzy jest w trakcie przebudowy.
Michał Kowalczyk
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo