Według byłego ministra spraw zagranicznych Polski Radosława Sikorskiego należało bez ostrzeżenia zestrzelić białoruskie helikoptery, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Wymysły Sikorskiego ostro skomentował Paweł Kukiz.
MON poinformowało we wtorek, że tego dnia doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie. Szef resortu Mariusz Błaszczak polecił zwiększyć liczbę żołnierzy na granicy i wydzielić dodatkowe siły i środki, w tym śmigłowce bojowe.
Europoseł Radosław Sikorski stwierdził w czwartek w radiu TOK FM, że "jeśli te helikoptery latały po polskiej stronie przez 10 minut, to było mnóstwo czasu, żeby je zestrzelić".
Do słów Sikorskiego odniósł się Paweł Kukiz na Facebooku.
Wątpię, by Sikorski był w jakimś spisku, który ma za cel wciągnięcie Polski w wojnę . Ale prawdopodobnymi wydają się być plotki, że jest czynnym narkomanem. Ktoś kto chce w obecnej rzeczywistości strzelać do białoruskich śmigłowców musi mieć niezły lot...
Według Radosława Fogla, dobrze by było, żeby Sikorski w ogóle nie zabierał głosu w ważnych kwestiach, ponieważ naraża nasz kraj na problemy. Powiedział, że polityk opozycji nie pierwszy raz stawia Polskę w niezręcznej sytuacji.
Przypomniał, że "nieodpowiedzialny wpis na Twitterze Sikorskiego pokazywał całemu światu przedstawiciel Rosji w ONZ, jako dowód na atak na gazociąg Nord Stream".
"Wcześniej Sikorski, co było zupełnie niedopuszczalne, powtarzał narrację Kremla, sugerując zakusy Polski wobec terytorium Ukrainy. W zasadzie formułował takie oskarżenia, a niedawno powtórzył je Władimir Putin podczas swego publicznego wystąpienia. Widać jaką skrajną nieodpowiedzialnością są te słowa. Tym samym była wypowiedź o zestrzeleniu dwóch białoruskich śmigłowców, które naruszyły przez dwie minuty przestrzeń powietrzną Polski"
Zaznaczył, że to jest "oczywiście zdarzenie niedopuszczalne i dlatego został natychmiast wezwany przedstawiciel Białorusi do MSZ, ale równocześnie żaden kraj NATO w ten sposób nie postępuje".
"Dochodziło do naruszeń przestrzeni powietrznej krajów bałtyckich, skandynawskich, za każdym razem samoloty NATO albo danego kraju oczywiście przepędzają naruszyciela, ale nikt do nich z miejsca nie strzela"
Ocenił, że "takie działanie byłoby zrealizowaniem marzeń prowokatorów".
"Po to się urządza prowokację, by ona miała jakiś efekt. Danie asumptu Rosji i Białorusi do oskarżania Polski o zaatakowanie białoruskich śmigłowców było tym, czego Putin z Łukaszenką oczekiwali, a co najwyraźniej chciał im podać na tacy Sikorski"
Jego zdaniem, "krytyka, negatywne wypowiedzi opozycji na temat polskiego bezpieczeństwa, obrony przeciwlotniczej są po pierwsze nieprawdziwe, a po drugie oni są ostatnimi politykami, którzy powinni się w ogóle na ten temat wypowiadać".
"To za ich czasów obrona przeciwlotnicza praktycznie nie istniała. To oni zrezygnowali w 2011 r. z możliwości zakupu baterii Patriot. To oni nie skorzystali z propozycji przystąpienia do programu F35, co sprawiłoby, że dzisiaj moglibyśmy kupować te samoloty dużo taniej i dużo szybciej" - zwrócił uwagę.
Sikorskiego krytykował prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński.
"Rosyjskie samoloty nieustannie naruszają przestrzeń innych krajów, szczególnie państw bałtyckich. Są przepędzane przez samoloty NATO, ale nikt ich nie zestrzeliwuje. To była trwająca bardzo krótko prowokacja. I tylko ktoś skrajnie niemądry mógłby się na to nabrać, czyli kazać strzelać prawdziwymi pociskami. Oczywiście Putin i Łukaszenko by się z tego ucieszyli. Prowokacje są i pewnie będą, bo oni są bezradni. Bo wiedzą, że jesteśmy w NATO, wzmocniliśmy ochronę granicy i nie pozwolimy wrócić do doktryny z czasów rządu Tuska, o obronie Polski na linii Wisły"