Do absurdalnej sytuacji doszło na profilu Michała Boniego na Twitterze. U byłego ministra administracji i cyfryzacji pojawiły się dwa zdjęcia dość skąpo ubranej pani: oba "podane dalej". Boni zarzeka się, że doszło do włamania na jego konto. "To nie moje!" - napisał w udostępnionym w social mediach komunikacie.
Sobotni wieczór - na Twitterze Michała Boniego, byłego ministra administracji i cyfryzacji w rządzie PO-PSL, pojawiają się dwa zdjęcia. Podane dalej posty należą do konta, na którym publikowane są fotografie kobiety w dość wyzywających strojach.
Ktos sie wlsmal na konto i pokaxaly sie jakies zdjecia - to nie moje!!!!!
— Michał Boni (@MichalBoni) December 2, 2023
Na uwagę, że "tylko winny się tłumaczy", Boni skomentował, że jedynie wyjaśnia.
"No, że nie pana to żeśmy zauważyli"; "Wierzymy. Nikt nie twierdzi że to pana zdjęcia" - odpowiadają internauci. Wskazują również, że rozumieją Michała Boniego, wszak cała sytuacja miała miejsce w sobotni wieczór ostatkowy. W całej historii coś jednak nie gra: Boniemu włamano się na profil, po czym sam mógł dodać post o tym włamaniu? Zdjęcia wciąż można oglądać na profilu byłego ministra, choć podanie dalej (tzw. "retweet") przecież można cofnąć.
RT można cofnąć jak coś. Chyba że się nie chce.
— Bat-Asia 🦇 🇵🇱 (@AsiaNietop) December 2, 2023
Co ciekawe, post z "komunikatem" Boniego ma już 760 tysięcy wyświetleń.