W sobotę Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów (sędzia Joanna Włoch) zastosował wobec podejrzanego posła areszt na okres 2 miesięcy. Po decyzji sądu poseł PiS trafił do aresztu na warszawskim Służewcu, a następnie - jak informował we wtorek rzecznik PK prok. Piotr Nowak - został przeniesiony do Aresztu Śledczego w Radomiu. Nowak wskazywał, że to decyzja profilaktyczna, aby - w razie potrzeby - zapewnić najlepszą opiekę medyczną. Poseł Mariusz Gosek (PiS) oznajmił, że o przeniesieniu Mateckiego nie wiedziała ani rodzina Mateckiego, ani jego adwokat.
Dziś pełnomocnik Mateckiego mec. Kacper Stukan przekazał, że wczoraj około południa poseł PiS trafił do oddziału szpitalnego w radomskim areszcie. Zapytany, czy stan zdrowia Mateckiego się pogorszył, zaprzeczył i stwierdził, że "nie ma takiej wiedzy, by stało się coś niezwykłego". "To jest, według mojej wiedzy, taki codzienny stan zdrowia pana Dariusza Mateckiego" - powiedział, dodając, że sytuacja ma związek z "chorobami czy schorzeniami, czy jego stanem zdrowia, o którym informowaliśmy w sądzie w sobotę".
Stukan przekazał ponadto, że złożył zażalenie na zatrzymanie Mateckiego, a w środę lub czwartek złoży także zażalenie na tymczasowy areszt wobec posła. W ocenie pełnomocnika Mateckiego na tym etapie absolutnie nie jest konieczny areszt, ponieważ brak jest - jak ocenił - ryzyka matactwa i ucieczki.
Dariusz Matecki sam zrzekł się immunitetu, mimo, że nie zgadza się z prokuratorskimi zarzutami. Później Sejm wyraził formalną zgodę na zatrzymanie i aresztowanie posła PiS.
Dariusza Mateckiego (PiS) w ubiegły piątek rano zatrzymali funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na polecenie prokuratury, która postawiła posłowi zarzuty. Polityk PiS nie przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Kontrowersje wzbudził sposób zatrzymania polityka - dokonała go grupa funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, czyli formacja od zwalczania terroryzmu czy przestępczości zorganizowanej. Posła zatrzymano na środku ruchliwej drogi w stolicy, mimo, że zapowiadał, iż jedzie prosto do prokuratury.