Polski premier i opinia publiczna żyje igrzyskami, a nie realnymi problemami Polaków. Jesteśmy w sytuacji, w której dewastowane są polskie finanse publiczne. Polacy płacą zbyt wiele za prąd, a nielegalnie funkcjonujący prokurator krajowy ściga byłego ministra sprawiedliwości. Minister finansów, który za tę tragedię finansów publicznych odpowiada mówi, że jedynym sensem jego istnienia (mam nadzieję, że polityce, a nie w życiu prywatnym), jest rewanż wobec tych, którzy byli wcześniej
– powiedział Karol Nawrocki podczas ogłaszania decyzji.
"W związku z tym, jako prezydent Polski, chcę powiedzieć, że reprezentuje jedynie Polaków i zajmuję się tym, co dla nich jest ważne" - dodał.
Przypomniał, że w 2025 roku Polska była na niechlubnym podium w Europie, jeśli chodzi o podwyżki cen prądu. Tylko w Irlandii i Luksemburgu również prąd podrożał tak bardzo, jak w Polsce (minimalnie więcej). W Unii Europejskiej oznacza to, że tylko Czechy mają droższy koszt energii elektrycznej dla odbiorców, niż Polska. Jesteśmy więc na szarym końcu.
Zobowiązany słowem swoich wyborców z jednej strony, odpowiedzialny za los polskich przedsiębiorców i Polaków, wyszedłem z inicjatywą ustawodawczą, która opiera się na czterech punktach, jakie proponujemy. Proponuję nie tylko "tarczę", ale realny "miecz" do wycięcia z cen tych składników, których Polacy płacić nie powinni
– stwierdził prezydent Nawrocki.
Następnie wyjaśnił, że te cztery filary to:
- likwidacja dodatkowych opłat (OZE, opłaty mocowej, opłaty kogeneracyjnej, opłaty przejściowej);
- ograniczenie kosztów certyfikatów;
- obniżenie opłat dystrybucyjnych;
- zmiana zasad bilansowania systemu, "tak by jego koszty pokrywały tylko podmioty powodujące jego niezbilansowanie".
Musimy wrócić także do 5% stawki VAT za prąd. To się udawało w trakcie tarczy antyinflacyjnej i to jest kierunek, jaki rysuje moja inicjatywa ustawodawcza. Efektem tych wszystkich zmian będzie to, że ponad 800 złotych rocznie będą mogły oszczędzić polskie rodziny
– dodał Karol Nawrocki.
Zaznaczył, że nie straci na tym budżet państwa, bo środki z ETS zostaną przekierowane. Przypomniał, że nawet według polityki klimatycznej Unii Europejskiej, już od 2024 roku 100% środków z ETS powinno służyć finansowaniu transformacji. Zgodnie z założeniami prąd ma być tańszy nawet o 33%.