Kilkaset osób na manifestacji pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego i w pobliżu Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach. - Protestujemy przeciwko gospodarczemu zwijaniu Polski, przejęciu polskich spółek przez niemieckich inwestorów, m.in. zwalnianiu osób w PKP Cargo czy Elektrowni Rybnik na Śląsku - mówi Niezalezna.pl Janusz Jabłoński, przewodniczący klubu "Gazety Polskiej" w Tychach.
W Katowicach na Placu Chrobrego pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego i przy budynku Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego protestuje dziś kilkaset osób. Organizatorem wydarzenia są Klub GP Tychy oraz Ruch Społeczny Biało-Czerwoni Patrioci. Na manifestacji nie zabrakło m.in. przedstawicieli klubów z Katowic, Bielska-Białej, Tarnowskich Gór.
- Protestuję, bo w Polsce jest bezprawie. To demolka kraju
- mówi nam Zofia Nowicka, była opozycjonistka, działaczka „Solidarności” z Mysłowic.
Teresa Mastalerz, działaczka Klubu GP Katowice II, chce odsunięcia od władzy Donalda Tuska i jego rządu. Modli się o to.
- Premier Tusk powinien wreszcie wyjechać do Niemiec
- kwituje w rozmowie z nami Teresa Mastalerz.
- Protestujemy przeciwko patologiom obecnej władzy - mówi nam Janusz Jabłoński, przewodniczący klubu "Gazety Polskiej" w Tychach. - I gospodarczemu zwijaniu Polski. Chodzi głównie o sytuację ekonomiczną kraju, m.in. masowym zwolnieniom w PKP Cargo, "Poczcie Polskiej", Elektrowni Rybnik. Do tego polskie firmy są przejmowane przez kapitał niemiecki. Tak się stało z największym polskim wytwórcą produktów rybnych "Graalem", który przejął niemiecki koncern Müller Group, właściciel firmy Lisner. Urząd Ochrony Konkurencji i Konkurentów wyraził na to zgodę.
Janusz Jabłoński wskazuje, jak gospodarcze interesy Polski są zagrożone. Np. wrogo została przejęta polska firma Zelmer, bezkonkurencyjna w Europie w zakresie małego sprzętu AGD. Została wykupiona przez koncern Bosch - Siemens i pod tą marką zaprzestano produkować urządzenia Zelmera.
- Zbliżają się wybory na prezydenta RP, to będzie bój o wolną Polskę, czas wielkiego zaangażowania środowisk klubów "Gazety Polskiej" i wszystkich tych ludzi, którym nasza ojczyzna leży na sercu
- dodaje przewodniczący Klubu GP w Tycach. - Donald Tusk ogłosił, że nie będzie kandydował. To może lepiej dla Polski, lepiej dla demokracji. To człowiek, który psuje polską politykę i polską debatę publiczną. Ale, to oznacza, że walka będzie jeszcze trudniejsza. Rafał Trzaskowski, pomimo że bez osiągnięć na polu samorządowym, za to z wielkimi katastrofami na koncie, potrafi mydlić ludziom oczy. Przypomnijmy, dwa razy awaria oczyszczalni ścieków Czajka w Warszawie, zatrucie Wisły, a przy ulewach stolica zamieniana jest w bajoro. Tymczasem Trzaskowski koncentruje swoją działalność na tęczowych ławeczkach, deklaracjach LGBT, indoktrynacji w szkołach i kolorowej Warszawie - mówi.
Janusz Jabłoński przekonuje, że Polacy powinni mieć świadomość, że rzeczy ważne w debacie publicznej, takie jak byt socjalny, odchodzą na dalszy plan. Są zastępowane debatą o "tęczowych piątkach". Tak było w socjalizmie. Nie było mięsa w sklepach, ale za to łatwo dostępne były oprawione w skórę dzieła Lenina.
- Są przygotowywane warunki, żeby zmusić Polaków do wejścia do strefy euro. Specjalnie został stworzony bardzo duży deficyt budżetowy. We wrześniu br. był wyższy o ponad 70 mld zł niż we wrześniu ub.r., gdy rządziła Zjednoczona Prawica. W lipcu tego roku Rada Europy wszczęła procedurę nadmiernego deficytu, która zmusza obecny polski rząd do ograniczania wydatków. Zostało to zrobione specjalnie, by można było powiedzieć: musimy zabrać 800 plus, 13 i 14, bo Unia nam każe
- nie ukrywa Janusz Jabłoński.
Także obecni podczas manifestacji w Katowicach Oskar Szafanowicz z Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości oraz Robert Bąkiewicz, organizator corocznego Marszu Niepodległości w Warszawie nie mają wątpliwości co do patologii władzy "uśmiechniętej koalicji".
- To rząd antypolski, działa na szkodę Polaków i trzeba go demokratycznymi metodami odsunąć od władzy
- mówi nam Robert Bąkiewicz.
- Dobrze, że ludzie się organizują, czują taką potrzebę. Rozumieją, że działalność Donalda Tuska doprowadzi do tego, że zwijana polska demokracja, gospodarka „będzie musiała” stać się landem superpaństwa europejskiego ze strefą euro. Premier Tusk chce, by to sami Polacy chcieli stać się częścią takiej Europy, bo Polska będzie w tak wielkiej zapaści gospodarczej
- stwierdza Oskar Szafanowicz.