Konferencja Jarosława Stóżyka sprowokowała do głębokiej analizy wielu komentatorów. Już powierzchowne przeanalizowanie poszczególnych slajdów pokazuje, że prezentacja w wielu miejscach może mieć kompromitujące całą komisję błędy.
W środę Jarosław Stróżyk przedstawił "ustalenia" swojej komisji mającej badać wpływy rosyjskie. W wystąpieniu rzucał insynuację pod adresem obozu prezydenta Andrzeja Dudy oraz byłego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Na konferencji prasowej padło wiele absurdalnych i nie mających związku z tematem prac komisji zarzutów. Spektakl przez wielu komentujących został wprost oceniony jako dobitny przykład kompromitacji.
- Ciekawym przypadkiem jest wynajęcie w 2016 roku przez Polską Grupę Zbrojeniową firmy Park Strategies. To firma Alfonse'a D'Amato, byłego senatora USA. Był on jednym z kilku senatorów w końcówce lat 90., który był jawnym przeciwnikiem wejścia Polski do NATO. Jeżeli on miał reprezentować polskie interesy w USA, to pozostawiam to bez komentarza
- mówił Stróżyk podczas konferencji.
Analiza podstawowych faktów znajdujących się na slajdach przedstawiających podsumowanie prac komisji nie napawa optymizmem. Pojawiają się tam bowiem podstawowe błędy merytoryczne.
Na jeden z nich natrafił publicysta Artur Stelmasiak.
Nie jest nawet prawdą, że senator Al D'Amato sprzeciwiał się przystąpieniu Polski do NATO. W 1998 roku głosował za przyjęciem nas do Sojuszu
Wskazał on zarówno źródła powielające nieprawdziwą informację, jak i te wskazujące, jak było naprawdę. Generał Stróżyk informację wziął z... polskojęzycznej Wikipedii, gdzie "wszystko jest pomylone i poplątane".
Sprawdzenie zajęło mi 10 minut. Większej głupoty i bzdury dawno nie słyszałem