Pytanie Rafała Brzoski (prezesa InPostu): Badania IBRIS-u wskazują, że 61% społeczeństwa jest przeciwnych biurokracji i wspiera deregularcję. Jednym ze sztandarowych pomysłów inicjatywy Sprawdzamy jest zasada "1 in, 2 out", która polega na tym, że każdy nowy przepis, każda nowa ustawa, która trafia na biurko głowy państwa będzie wymagała wskazania dwóch starych przepisów, których już nie potrzebujemy, albo należy je wyzerować z systemu prawnego. W 2023 roku, tylko w jednym roku, powstało 38 tys. stron A4 nowych przepisów. Nikt nie jest w stanie wskazać, ile zostało zlikwidowane. Ta zasada spowoduje, że państwo będzie przyjazne dla wszystkich obywateli, a także będzie państwem nowoczesnym, który będzie dostosowywał swój system prawny do zmieniającej się rzeczywistości.
Drugim ważnym elementem wskazywanym przez obywateli i przedsiębiorców jest rosnący brak rąk do pracy. Czy jako głowa państwa będzie Pan(i) za podwyższeniem wieku emerytalnego? A jeżeli nie, to czy za bezwarunkowym wsparciem wszystkich nowych przepisów i pomysłów, które będą miały za zadanie zachęcać nas do dłuższej pracy w sposób dobrowolny. Po osiągnięciu wieku emerytalnego. Według badań do 2035 roku zniknie z naszego z naszego systemu 2,1 mln Polaków, będących w stanie prowadzić aktywność zawodową.
Marek Jakubiak: Nazywam przedsiębiorczość działaniem heroicznym. To nie jest takie proste, jakby się wydawało np. Lewicy , że tam siedzą sami milionerzy i tylko i wyłącznie spijają śmietankę z trudu ludzkiego. To jest bzdura.
Podatek CIT, który jest główną zmorą powinien być zlikwidowany. W to miejsce powinien być wprowadzony jednoprocentowy podatek zryczałtowany, który sprowadza się do tego, że 100 złotych zarobiłem, złotówkę oddałem - podatek zaliczony. Zgadzam się w całości z panem Brzoską, musimy spowodować żeby emeryci chcieli pracować dalej.
Krzysztof Stanowski: Bardzo mi miło, że zobaczyłem pana Rafała Brzoskę w kolejnej roli. Gdy zastępuje on dziennikarzy, to mi to nie przeszkadza, gorzej gdy zastępuje całe państwo, a ostatnio mieliśmy z tym od czynienia. W ogóle mam wrażenie, że nasze państwo stosuje jakiś dziwny outsourcing. Gdy trzeba deregulować, to potrzebny jest pan Rafał Brzoska, gdy trzeba się zająć pomocą powodzianom, to potrzebny jest pan Jerzy Owsiak. Jest to dla mnie zdumiewające, ciekawe gdzie to nas zaprowadzi. Wolałbym, żeby państwo samo sobie radziło, a nie zrzucało problemy przedsiębiorców na przedsiębiorców problemy powodzian na powodzian.
Jeśli chodzi o zasadę 1+2 to nie ukrywajmy, bliżej jest zasada 2+1 - dwa nowe przepisy za jeden wycofany. Na to się nastawmy... Jeśli chodzi o wiek emerytalny, to samorządowcy zastanawiają się, jak zrobić, żeby prezydenci polskich miast mogli przechodzić na emerytury w wieku 50 lat. Więc spodziewajmy się, że my będziemy pracować dłużej, za to samorządowcy - krócej.
Karol Nawrocki: Dziura budżetowa, którą przyniesie nam rząd Donalda Tuska ma na koniec roku wynieść 300 miliardów złotych, a więc dwukrotnie więcej, niż państwo polskie wydaje na zbrojenia. Rzeczywiście gdy wygra Rafał Trzaskowski to emerytury będą zagrożone. Ja chciałem wszystkim emerytom i emerytkom zagwarantować, że nigdy nie podpiszę podwyższenia wieku emerytalnego. Jestem gotowy do inicjatyw, które zachęcą emerytów by pozostali i pracowali.
Jestem zwolennikiem teorii procesu 1 in, 2 out. Przede wszystkim jest nas 60 milionów, powinniśmy szukać rozwiązań prawnych, legislacyjnych dla powrotu do Polski tych, którzy są poza granicami, a chcieliby prowadzić działalność gospodarczą właśnie w Polsce.
Joanna Senyszyn: Pomysł 1 za 2 trzeba włożyć między bajki, choć sam w sobie jest doskonały. Tam gdzie jest dużo prawa, tam nie ma sprawiedliwości. W takim państwie żyjemy, przeregulowanym. Deregulacja jest konieczna.
Jeśli chodzi o wiek emerytalny, przechodzenie będzie absolutnie dowolne.
Grzegorz Braun: Trzeba uwolnić polską gospodarkę, przedsiębiorczość. PIT, CIT - do likwidacji. ZUS - do wygaszenia, dawne zobowiązania muszą być wypełnione, ale nie należy zaciągać nowych. Nie należy zaciągać polskiej młodzieży do piramidy finansowej.
Proponowane rozwiązanie brzmi obiecująco, ale jest za wolne. W tym tempie za 300 lat Polski już nie będzie. Potrzeba nam ustawy Wilczka, czy też Wilka - co nie jest zabronione jest dozwolone.
Szymon Hołownia: Za 10-15 lat sytuacja na rynku pracy w związku z katastrofalną demografią będzie katastrofalna. Nie ma mowy o podwyższeniu wieku emerytalnego, ale można mówić o zachętach do późniejszego przechodzenia na emeryturę.
Sławomir Mentzen: Oczywiście trzeba zderegulować naszą gospodarkę. Biurokracja niszczy szczególnie polski mały biznes. Od lat mówiliśmy o zasadzie dwa plus jeden. Platforma i PiS w kampanii mówią o tej zasadzie, ale co zrobili jak rządzili.
Postuluje znieść podatek dochodowy od osób w wieku emerytalnym, znieść składki. Aby osoby w wieku emerytalnym traktować jak osoby do 26 roku życia.
Adrian Zandberg: Wszyscy tu komplementują pana Brzoskę (…) Ja nie dołączę do tego chóru. Kiedy słyszę multimiliardera, który narzeka na pracowników, to ciśnie mi się pytanie czy pan prezes wie, kto mu wozi te paczki? Kto zarabia na te jego miliony? Było by na miejscu, żeby z większym szacunkiem do polskich pracowników się wyrażał.
Jeśli chodzi o zasadę jeden przepis wprowadzamy, dwa kasujemy, od dwudziestu lat słyszycie to państwo od kolejnych partii, które potem tego nie robią. Ja w przeciwieństwie do nich nie będę państwa okłamywać. Są regulacje złe i regulacje dobre. Niestety pan Brzoska zaproponował też, żeby do Polski można było sprowadzać pracowników z zagranicy i zatrudniać ich na śmieciówkach, co by zniszczyło polski rynek pracy. Takiej deregulacji nie jestem zwolennikiem.
Artur Bartoszewicz: Wiek emerytalny jest wymysłem nieadekwatnym do sytuacji w Polsce. Starzejące się społeczeństwo powoduje, że będziecie państwo słyszeć od polityków ciągłe podwyższanie wieku emerytalnego i konieczność zaspokajania potrzeb. Możecie pracować i do setnego roku życia i to i tak nic nie da. System emerytalny musi być zasilony zewnętrznie przez dywidendy ze spółek skarbu państwa, dywidendy banku centralnego, ale również zasobów naturalnych, które mamy i ich wydobycia.
Marek Woch: Mówimy o dziesiątkach tysięcy aktów prawnych. Krasnoludki tego nie wprowadzają, tylko od 1989 roku poszczególne rządy. Jeżeli przedsiębiorcy dziś organizują debaty i gale na cześć ministra z 1988 roku pana Wilczka i twierdzą, że to była najbardziej proprzedsiębiorcza ustawa, to chyba jest coś na rzeczy. A od 1989 roku jest coraz gorzej. Do tego jeszcze doszły dyrektywy i rozporządzenia Unii Europejskiej. Ale to pół biedy - gdybyśmy tylko tłumaczyli na język polski te dyrektywy, to by było nieźle. Ale my jako Polacy, czyli państwo jako politycy musicie od siebie coś dołożyć.
Od 10 lat słyszę o emeryturach stażowych. Tylko politycy odzywają się o tym przed wyborami. Jeżeli dzisiaj co trzeci mężczyzna umiera przed 65 rokiem życia, to my jeszcze chcemy mu więcej dać pracy po 65 rokiem życia? NIE, jeśli chodzi o podwyższony próg emerytur dla kobiet i dla mężczyzn.