- Polacy by nie chcieli takiego prezesa IPN, który opowiada o poświęceniu dla Rzeczypospolitej, a gdy być może dostanie szansę wzięcia na siebie takiej odpowiedzialności, mówi "nie, nie jestem gotowy, jestem po prostu historykiem" - ocenił w rozmowie z Katarzyną Gójską dr Karol Nawrocki. Szef IPN podkreślił, że zgłasza gotowość wzięcia odpowiedzialności za kraj w roli prezydenta Polski.
Nawrocki zapytany został, czy jego obecny stan to bycie "kandydatem na kandydata" Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich. "Myślę, że to jest dobre określenie tego stanu" - ocenił. Dodał, że znajduje się w tym stanie od wielu miesięcy.
Kiedy ten stan może się zmienić i Nawrocki ewentualnie może stać się "pełnym" kandydatem PiS na prezydenta?
Ja oddałem się w tym zakresie patriotycznemu obozowi w Polsce w tym sensie, że czuję odpowiedzialność za Polskę (…). Nie jest to kwestia moich ambicji, czy oczekiwania
Podkreślił, że ambicji mu nie brakuje, ale zgłasza odpowiedzialność za Polskę.
Polacy by nie chcieli takiego prezesa IPN, który opowiada o poświęceniu dla Rzeczypospolitej, a gdy być może dostanie - albo nie - szansę wzięcia na siebie takiej odpowiedzialności, mówi "nie, nie jestem gotowy, jestem po prostu historykiem"
Katarzyna Gójska zapytała, czy Nawrocki jest w stanie zagwarantować sobie poparcie innych środowisk niż wyborcy PiS.
W przyszłości są same prognozy i znaki zapytania. Gdy zostawałem prezesem IPN wydawało się niemożliwe zbudowanie poparcia dla mojej kandydatury. Dzięki głosom Zjednoczonej Prawicy, Polskiego Stronnictwa Ludowego, a w Sejmie dzięki głosom Konfederacji, zostałem prezesem IPN. Myślę, że przez trzy lata wykonuję swoją pracę w ten sposób, że wszyscy, którzy oddali na mnie głos mogą mieć poczucie, że IPN służy Polsce