Donald Tusk wraz z innymi szefami rządów krajów UE spotkali się w Brukseli, żeby omówić m.in. politykę migracyjną dla Europy. Co z niego wynika? - Widomo było, że to nie jest Rada Europejska, która może zmienić zapisy paktu migracyjnego. Zostało zachowane status quo i zrozumienie dla Polski - powiedział premier Donald Tusk po zakończeniu unijnego szczytu.
Premier Donald Tusk poinformował we wtorek po południu o przyjęciu przez Radę Ministrów strategii migracyjnej. Podkreślił, że była to decyzja trudna, ale bardzo potrzebna i oczekiwana. Nie wszyscy w koalicji i w rządzie mają takie samo zdanie. Szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska powiedziała, że przy przyjmowaniu strategii migracyjnej zdania odrębne złożyło czterech ministrów konstytucyjnych z Nowej Lewicy.
Wcześniej podczas sobotniej konwencji Koalicji Obywatelskiej przedstawił m.in. plan czasowego zawieszenia prawa do azylu, co spotkało się z szeroką krytyką. Wielu polityków i komentatorów odczytuje to jako polityczną zagrywkę szefa rządu.
Tymczasem dzisiaj, mówiąc o omawianym na szczycie Rady Europejskiej problemie migracji do UE, premier podkreślał, iż wszyscy unijni liderzy przyznają, że obecnie mamy do czynienia z zupełnie innym jej rodzajem niż kiedyś.
"Zobaczymy, na ile te zapowiedzi dotyczące ograniczenia prawa do azylu zadziałają zniechęcająco" - powiedział, nawiązując do postulatu zawartego w nowej strategii migracyjnej Polski. Jak dodał, jego zdaniem już sama zapowiedź - niezależnie od podejmowanych działań - będzie miała taki efekt.
Tusk przyznał, że w sprawie przyjętego już w Unii paktu o migracji i azylu "nic nowego się nie zdarzyło". Jak podkreślił, "wiadomo było", że to nie jest Rada Europejska, która może zmienić zapisy paktu. "Zostało zachowane status quo i zrozumienie dla Polski" - powiedział premier.
Jednocześnie szefowa Komisji Europejskiej Ursula Von der Leyen w odpowiedzi na pytanie o Polskę powiedziała, że nie po raz pierwszy ta kwestia jest omawiana w UE. "Tak jak dyskutowaliśmy o tym jakiś czas temu, rok lub dwa lata temu, z krajami bałtyckimi, kiedy były one pod presją, a także z Finlandią na początku tego roku: mamy jasność co do tego, że jeśli takie rozwiązania są czasowe i proporcjonalne, co widzieliśmy w przypadku Finlandii i krajów bałtyckich, to działają w ramach prawnych" - wyjaśniła.
Przewodnicząca KE podkreśliła, że wiele problemów, które kraje członkowskie obecnie mają z migracją, zostanie rozwiązanych po wdrożeniu paktu migracyjnego.