"Czy w ramach tego kryzysu, który nas dotknął, w ramach zagrożeń, które przed nami stoją, warto jest wydawać setki miliardów złotych na port lotniczy, którego nie będziemy w stanie obronić i Rosjanie te setki miliardów złotych będą mogli w pięć minut posłać w kosmos?" - pytał senator Michał Kamiński (PO). Wicemarszałek Senatu najwidoczniej idzie śladami Rafała Trzaskowskiego.
Kamiński na zwołanej konferencji prasowej stwierdził, że jeżdżąc po Kijowie zauważył przede wszystkim zniszczenia "na infrastrukturze państwa ukraińskiego".
Jak jeździłem po tych zgliszczach pod Kijowem, myślałem o CPK, bo myślałem, że jeżeli dziś ktoś jest polskim patriotą, to najpierw musi wydawać pieniądze na obronę przeciwlotniczą, a później na infrastrukturę. Bo co z tego, że zbudujemy najdroższą infrastrukturę, jeżeli nie będziemy mieli kopuły, która będzie tej infrastruktury bronić?
– zastanawiał się Kamiński.
Ze swoimi dywagacjami poszedł jednak dużo dalej. Zakładając najwidoczniej, że dojdzie do ataku Rosji na Polskę, poddawał w wątpliwość całą wielką inwestycję.
Czy w ramach tego kryzysu, który nas dotknął, w ramach zagrożeń, które przed nami stoją, warto jest wydawać setki miliardów złotych na port lotniczy, którego nie będziemy w stanie obronić i Rosjanie te setki miliardów złotych będą mogli w pięć minut posłać w kosmos?
– powiedział Michał Kamiński.
Wydatki na CPK kwestionował także w 2018 roku Rafał Trzaskowski (również PO), który zaznaczał, że CPK jest niepotrzebny, skoro w Niemczech jest duży port komunikacyjny.
Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który ma zintegrować transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na ok. 3 tys. ha zostanie wybudowany Port Lotniczy Solidarność; w pierwszym etapie będzie w stanie obsługiwać 40 mln pasażerów rocznie. CPK ma być wybudowany do 2027 r.