Tym razem triumfują nie chciwość i bezmyślność, bo przecież dyrektywa unijna w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich jest z 1993 r., i banki dobrze wiedziały, co robią, licząc najwyraźniej, że jakoś to będzie. Różne środowiska podejmowały starania, by sprawę kredytów rozwiązać w formie wspólnych uzgodnień, lecz Związek Banków Polskich i zarządy tych instytucji nie chciały takiej współpracy, twierdząc, że wszystko jest w najlepszym porządku. Banki mają w Polsce stabilne dochody rzędu 14–15 mld zł netto rocznie, więc kilka miliardów rocznie zwracanych kredytobiorcom w wyniku wygranych procesów nie zachwieje ani systemem bankowym, ani pozycją samych banków. Ucierpiała za to, i to poważnie, reputacja części sektora bankowego.