Autor w swoim najnowszym eseju pisze: „Stoimy wobec widma jej (niepodległości Polski) utraty, tym razem bez jednego wystrzału, bez okupacji i rozbiorów, na własne życzenie, plasterek po plasterku lub nawet hurtem, w radosnym dziele wyrzucenia na śmietnik własnego kraju, a przy okazji tych wszystkich, którzy na przestrzeni dziejów, od konfederacji barskiej po Powstanie Warszawskie i Solidarność, oddali za jego wolność życie”. I zwraca się do Wieszcza: „Tak nas umocnij w staniu przy Ojczyźnie i przypilnuj, byśmy się jej nie wyrzekli za srebrniki, ze strachu bądź z gnuśnej sytości kiełbasą, schabem i gorzałką”. Dodałbym do tego: Nie żałuj nam mądrości, odwagi i rozwagi, abyśmy wyszli z obecnego zagrożenia obronną ręką.